Kotlet schabowy (obiad)

Wczoraj była kompletna ekstrawagancja (jarmuż, w zasadzie to kale burgery). Muszę Wam przyznać, że dowiedziałem się już po zjedzeniu tego burgera z jarmużu, że to warzywo „hipsterskich sportowców”. Hm… prawie skończyłem na płukaniu żołądka. Bo niby jak to, w Prymitywnej Kuchni hipsterskie jedzenie? Nigdy 😉 Mam nadzieje, że to było dla nich modne w 2013, a w 2014 znajdą sobie jakieś inne warzywo, np. bób, którego nie lubię. Bo przyznam, że jarmuż całkiem całkiem.

Co wczoraj, to wczoraj, dzisiaj tradycja. Zupełna tradycja. Tradycja tradycji. Danie, podobnie jak rosół, które jakaś babcia na pewno Wam kiedyś zrobiła. Do tego mega proste, czyli kotlet schabowy.

Skąd mi przyszło na schaboszczaka? Byłem w mięsnym i ekspedientka zapytała mnie „Coś jeszcze?”, a ja właśnie spoglądałem na przyzwoity schab. Więc jakoś tak odruchowo poprosiłem o dwa kotlety. Jak już je wziąłem, to pomyślałem, że moja córka nie może cały czas jeść drobiu, czy też makaronu z sosem mięsnym. No i postanowiłem ją wziąć podstępem (tak przyznaje się). Moje myślenie poszło w kierunku, przecież schabowy w panierce, w zasadzie wygląda jak stripsy z indyka, więc jeśli będzie narzekała, to jej powiem, że to przecież indyk, czy inny kurczak. Ponadto wiedząc, że Ninka lubi schab (ale pieczony i na zimno na kolację), uznałem że nie jest to próba przesadnie ryzykowna.

Tak zrodził się pomysł na obiad. No i zaczynam się już teraz zastanowić, czy schabowego w ogóle to można spartaczyć? Chyba nie. Wg mnie oczywiście jakoś i świeżość mięsa jest podstawą, ale równie istotna jest bułka tarta. Nie używajcie jakiś dziwnych wynalazków, które przypominają tylko bułkę. Broń Was przed kupowaniem gotowej „panierki do schabowego”. To panierka samo zło. Najlepsza jest po prostu zmielona wysuszona bułka (taką też można kupić w sklepie, oczywiście sam nie mieliłem). Mięso i dobra panierka i schabowy wyjdzie jak ta lala.

Aaaaa… Zapomniałbym napisać. Mięso, dobra panierka i porządny młotek. Bo schabowy nie będzie dobry jak się go tak fest nie rozbije. Biłem więc dzisiaj tak te schabowe, że mam nadzieje, że do faceta, który pół dnia wiercił coś piętro wyżej wiertarką udarową, kompletnie wybijając mnie z rytmu pracy, dotarło moje przesłanie „hałas niszczy zdrowie”!

Muszę przyznać, że mój schabowy mnie zaskoczył. A w zasadzie to zaskoczyła mnie Ninka. Podałem obiad, czy raczej już obiadokolację (dla niej) i jemy. Nic nie mówię. O nic nie pytam. Właściwie to czekam w napięciu na reakcję. Już szykując ściemę w rodzaju „ale dziecko, to przecież kurczaczek”. Nagle patrzę, a moja córka, lat 6, podnosi głowę i mówi, sama z siebie: „Dobre to mięso”.

Zatkało mnie. D-O-B-R-E T-O M-I-Ę-S-O.

„Dobre to mięso”*

No i zacząłem się zastanawiać, a może jednak da się spieprzyć schabowego (że niby jak jej smakuje, to nie może być prawdziwy schabowy)? Zjadła wszystko i nawet nie spytała, czy może coś zostawić? Prawdziwa patriotka! Lubi schabowego! Tradycja uratowana! Przyznam, że teraz to jestem dumny… z siebie. Co prawda chciałem uczyć dziecka patriotyzmu podstępem („kurczakowa ściema”), a okazało się, że ona ma go we krwi. Miłość do schabowego. Jak każdy Polak. Każdy Polak patriota. Zakodowaną we krwi. Więc dumny jestem też z Ninki.

* Nina, lat 6.

Metryczka:  

Czas przygotowania: 30 minut

Dla ilu osób: dwa schabowe, dla dwóch osób

Ile to ma kalorii: Polak jedząc schabowego „nie liczy godzin i lat”, a co dopiero jakiś kalorii

Składniki na tradycyjnego schaboszczaka:

  • 2 kawałki schabu (nie wiem ile ważyły, po prostu poprosiłem w mięsnym, żeby mi ekspedientka ucięła z kawałka schabu bez kości dwa kotlety)
  • bułka tarta (byle była prawdziwa, a nie jakiś substytut bułki tartej, tego teraz sporo w sklepach)
  • sól
  • mielony czarny pieprz
  • 1 jajo kurze
  • oliwa do smażenia

Dodatki:

  • ziemniaki
  • koperek
  • korniszony

Przepis (będzie głośno):

Zrobienie schabowego to betka. Ja zacząłem od rozbicia moich kotletów. Do bicia użyłem młotka kuchennego z wypustkami (tak, zostawia ślady na bitym mięsie). Moje kotlety rozbiłem na dość płaskie (po biciu powierzchnia kotleta zwiększa się kilkakrotnie). Biłem je wcześniej wkładając do woreczka foliowego, żeby mi się nie rozbryzgały po całej kuchni.

Ubite kotlety lekko posoliłem i popieprzyłem i wstawiłem do lodówki na mniej więcej godzinę (można sobie darować). Następnie w dużym głębokim talerzu rozmemlałem jajo, a w drugim wysypałem bułkę tartą. Kotlety zanurzyłem i dobrze obtoczyłem w jajku (na moje dwa kotlety dokładnie zużyłem całe jajo, nic nie zostało), a następnie dokładnie w bułce tartej. No i smażyłem około 10 – 15 minut na oliwie rozgrzanej na patelni (dałem jej dość dużo, co widać na poniższym zdjęciu).

Gotowe kotlety podałem (sobie) z ziemniakami oblanymi tłuszczem spod smażenia schabowych oraz posypane  świeżym koperkiem i z korniszonami. Ninka dostała z mizerią i puree z ziemniaków. Danie gotowe. Brakowało jedynie kompotu. Smacznego!

baner_eboka

kotlet_schabowy_na_patelni

kotlet_schabowy_caly_obiad_2

Zobacz podobne przepisy:

Komentarze

Fatal error: Uncaught Exception: 12: REST API is deprecated for versions v2.1 and higher (12) thrown in /wp-content/plugins/seo-facebook-comments/facebook/base_facebook.php on line 1273