Kale burgers (czyli burger z jarmużu)

No kto by przypuszczał? Jarmuż. Czasami szukam w app storze jakiś aplikacji kulinarnych. Większość niestety jest do bani. Ostatnio jednak ściągnąłem aplikację dla wegan, która się nazywa Veggie Weekend. Znalazłem w niej jeden ciekawy przepis, właśnie na Kale burgera, czyli burgera z jarmużu.

Niestety jakoś w naszych sklepach jarmuż nie jest dostępna bez żadnych problemów. Ale dzisiaj znajoma na fejsie, wrzuciła post o tym, co by tutaj przygotować z jarmużu? Te dwa fakty: aplikacja z przepisem oraz wpis znajomej zmotywowały mnie do poszukania jarmużu.

Nie Adam, nie udało mi się jak sugerowałeś znaleźć go w Almie, jednak był u niezawodnego pana z budki przy wjeździe na osiedle. Miał jarmuż po 35 złotych za kilogram. Czy jarmuż wszędzie sprzedają na wagę?

Jak już miałem głównego bohatera dania, to nie jestem z tych, którzy odpuszczają. Szczególnie wyczytałem w wyżej wspomnianej aplikacji, że (w nawiasach moje komentarze):

„Kale (jarmuż) has been called „the new beef” (sic!), „the queen of greens” and „a nutritional powerhouse”, and is praised to the skies in food blogs everywhere (no, no, nawet w Prymitywnej) – and rightly so. Kale is low on calories, low on fats and full of fibers, iron, calcium, antioxidants, omega 3, and vitamins A,B and C”*

No więc samo zdrowie. Składniki do przygotowania burgera nie są specjalnie wyszukane. Moja wersja nie jest jednak wegańska, ponieważ zawiera parmezan (można go czymś zastąpić, ale wolałem taką wersję). Przyznam, że dość obawiałem się co z tego wyjdzie, a przede wszystkim jak będzie smakować. Okazało się, że jest bardzo smaczne. Hm, co ciekawe wcale się nie rozpada. Może jest ciut ciut mdłe, ale kiedy doda się jakiś sos, np. z ostrej papryczki chili to genialne.

Generalnie wydaje mi się to udany eksperyment i raczej na pewno będę sobie czasami robił takiego dziwacznego i wyglądającego dość okropnie burgera. W zasadzie jak patrzę na zdjęcia, to chyba zalicza się do kategorii najbrzydszy z najbrzydszych. Zdecydowanie zaś nie kwalifikuje się do kategorii „Szpinak ohyda”, chociaż po wyglądzie, można by tak sądzić. Polecam.

* Victor Sunden, autor przepisów w aplikacji „Weekend”.

Metryczka: 

Czas przygotowania: 30 minut

Dla ilu osób: jednej (powstają dwa burgery, ale spokojnie jedna osoba się naje)

Ile to ma kalorii: w aplikacji „Weekend”, napisali „low on calories”, ale myślę, że wbrew pozorom ma parę kalorii

Składniki na burgery z jarmuży:

  • 200 gram jarmużu
  • 1,5 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki bułki tartej
  • półtorej łyżki drobno pokrojonego (lub startego) parmezanu
  • łyżka oliwy z oliwek
  • łyżka sosu sojowego (jasnego)
  • łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
  • łyżeczka suszonego tymianku
  • 3 szczypty soli

Przepis (dziwny jest ten przepis):

Oczywiście sugerowałem się przepisem z aplikacji, więc nie jest mój, ale oczywiście trochę pozmieniałem. W moim przepisie jest więcej parmezanu i bułki tartej. Wydaje mi się, że też dokładniej zblenderowałem jarmuż. Jedziemy.

Zacząłem od dokładnego opłukania jarmużu. Przepis sugerował, żeby gotować go na parze. Ja jednak nie posiadam odpowiedniego naczynia, więc jarmuż po prostu gotowałem w małej ilości wody przez  20 minut. Następnie go odcedziłem i dokładnie osuszyłem papierowymi ręcznikami (trochę jakbym go przez gazę wyciskał). Jarmuż ma być miękki.

Kiedy miałem już suchy, ugotowany jarmuż, przełożyłem go do mojej wysokiej michy i w miarę dokładnie zblenderowałem. Po tej operacji wyglądał jak ciemne, zielone pesto 🙂

Do zmielonego jarmużu dodałem pozostałe składniki (z listy powyżej) i dokładnie wymieszałem łychą. Na nic się to zdało, łychą składniki nie chciały się dokładnie połączyć. Więc zacząłem wyrabiać je rękoma jak ciasto. Zadziałało idealnie. Miałem ciasto do uformowania kotletów. Przygotowałem z tego dwa dość spore burgery (widać je na zdjęciach poniżej). Na patelni rozgrzałem oliwę z oliwek i usmażyłem moje jarmużo burgery (kale burgers). Smażyłem przekładając z jednej strony na drugą po kilka minut z każdej strony. Podałem sobie z ciemnym pieczywem oraz pastą z ostrych papryczek chili. Naprawdę, nie spodziewacie się, smakuje wybornie. Następnym razem zrobię po prostu do buły, jak normalnego burgera. Smacznego!

baner_eboka

kale_burger_jamluz

kale_burger_jamluz_2

kale_burger_jamluz_3

jarmuz_kale

Zobacz podobne przepisy:

Komentarze

Fatal error: Uncaught Exception: 12: REST API is deprecated for versions v2.1 and higher (12) thrown in /wp-content/plugins/seo-facebook-comments/facebook/base_facebook.php on line 1273