Sticky toffee pudding

Sticky toffee pudding

Napiszę tak, jak się stąpa po lodzie, to można się… Tak może się przewrócić. To poprawnie politycznie napisane. Więc obawiam się, że dzisiaj stąpam po lodzie. Trzeci gościnny przepis Kai. Do tego, co widzicie poniżej, ale też przy okazji placków wegańskich i musu daktylowego, Kaja zaczęła pisać wstępniaki. Tak, oczywiście jej ulubionym bohaterem jest pewien […]

Mus z daktyli

Mus z daktyli

To co poniżej napisane to prawda. Doceńcie! Wpis gościnny Kai. „Osobnego przepisu na mus wcale mi się nie chciało pisać, ale autor bloga (patrz szef i tyran – co najlepsze, twierdzi, że tyranem wcale nie jest, ba, nawet przedstawia na to dowody) mnie do tego zmusił. Pod groźbą nieopublikowania reszty moich przepisów uległam – napisałam. […]

Placki wegańskie

Placki wegańskie

Napiszę tylko tyle, w 100% odcinam się od tego co poniżej. Napiszę jeszcze tylko, że to występ gościnny. Dodam jeszcze, że ostatnio słuchałem (po dłuższej przerwie) koncertu Kult bez prądu (jakoś tak). Tam jest występ gościnny Doktora Yry (Dr Yry), który mówi, że to pierwszy raz kiedy śpiewa na trzeźwo. Ja nie wiem, czy byłbym […]

Roladki z indyka (z ogórkiem i szynką)

Roladki z indyka (z ogórkiem i szynką)

Dzisiaj miałem zrobić klasyczny kotlet z indyka w panierce. No i zrobiłem. Dla Ninki. Generalnie to dokładnie taki szykować miałem również dla siebie. Ale pomyślałem sobie, że co to za problem zrobić coś z większym „wow”. Nie powiem, żeby te roladki były przesadnie „wow”, ponieważ to dość klasyczna odmiana. Dzięki temu przepisowi chce pokazać, że […]

Brukselka z szynką

Brukselka z szynką

Kiedy myślę sobie prymitywna kuchnia, to widzę właśnie takie dania jak brukselka z szynką. Wiem, wiem, wielu z Was prymitywna kuchnia kojarzy się z ogniskiem, ewentualnie jakimś paleniskiem i niemal surowym mięchem popijanym piwem. Dla mnie ta prymitywna kuchnia to jednak coś innego. To smaczne jedzenie, którego przygotowanie nie jest trudne. Jest prymitywnie proste. Gdzie […]

Żeberka w miodzie

Żeberka w miodzie

Poszedłem dzisiaj do mięsnego po wędlinę w zasadzie. Patrzę i co sobie myślę? Tak niestety mi się zdarza. Żeberek to ja nie jadłem już ho ho. Zima za oknem, a ja Prymitywna Kuchnia, nie jadłem jeszcze żeberek. Skandal. Poszedłem dzisiaj do mięsnego jak się okazało po żeberka. Przy okazji kupiłem wędlinę i schaboszczaka jednego (tak, […]

Pecan Pie bez pekanów

Pecan Pie bez pekanów

Szanowni Państwo podjąłem rękawicę, o właśnie tak podjąłem: A w zasadzie w jakiej sprawie? Otóż kogo przepis dostanie więcej lików/udostępnień. Mój czy Kai? No więc Kaja wystawia swojego żołnierzyka w postaci pecan pia (cokolwiek by to znaczyło;). Ja się jeszcze nie zdecydowałem co przygotuje, żeby pojedynek był wyrównany. Z tego co widzę w Google Trends, […]

Proste leczo z czerwonej i zielonej papryki

Proste leczo z czerwonej i zielonej papryki

To leczo, od leczo z żółtej papryki, różni się tym, że nie jest z żółtej papryki (tylko z czerwonej i zielonej) i wydaje mi się, że jest jeszcze prostsze od tamtego. Kompletny banał. Jak to się u mnie często zdarza musiałem dokonać utylizacji zasobów lodówki, a że miałem aż 4 duże papryki, wybór był oczywisty. […]

Obłędna zupa krem z kukurydzy (sic!)

Obłędna zupa krem z kukurydzy (sic!)

Uderz w stół… Wrzuciłem humus na fan page Prymitywnej Kuchni, no i nożyce się odezwały. W zasadzie kolorystycznie te dania są niemal identyczne. Oj jak paskudnie będzie wyglądać strona główna PrymitywnaKuchnia.pl z tymi dwoma przepisami na górze. Płaczę. Wracając jednak do meritum: „a jaką ja zupę zrobiłam!!! łoooo człowieku!!! Jacek powiedział, że obłędna i że […]

Humus, czyli pasta z ciecierzycy (z puszki)

Humus, czyli pasta z ciecierzycy (z puszki)

Mogłem sobie pozwolić na humus na późne śniadanie, ponieważ dzisiaj przygotowuje się do szkolenia, które prowadzę w poniedziałek, więc przez pierwszą część dnia obcuje jedynie z komputerem. Nie polecam przed spotkaniem lub jeśli pracujecie w otwartej przestrzeni. Czosnek czuć w nim bardzo intensywnie i raczej współpracownicy mogliby tego Wam nie wybaczyć. Humus pierwszy raz jadłem […]