Nie było mnie długo. Wracam tylko dzięki Kai.
Napiszę tylko tyle, że pozyskanie tego przepisu było kosztowne. Nadmienię tylko, że nazwano mnie „zepsutym pokoleniem”. Ponadto została przy tej okazji rzucona klątwa na mój mikro przydomowy (przymieszkaniowy) ogródek, który został zrównany z błotem, a kwiatki moje zostały zniesławione w sposób potworny. Z tego powodu przykro mi najbardziej.
Do tego jeszcze dostałem wiersz (od Anonima;):
Pry rymi
Mi się dymi
I kompletnie nie mam pojęcia o co w nim chodzi? Ale na pewno o nic dobrego 😉
Dlatego mój humor dzisiaj jest, jak najlepiej wykonywana przeze mnie piosnka w pojedynkach w Singstars.
Nie wiem czy już opisywałem tą historię, ale było tak:
– Co wybierasz?
– Ain’t no sunshine.
– Marcin, ale wiesz jaki był mój ulubiony zespół w czasach błogiej młodości?
– No wiem.
– Jaki?
– No Budka Dilera.
– No i wiesz jaki był mój ulubiony ich utwór?
– No domyślam się, że „sen o dolinie”
– Nooooooo i wiesz co?
– Co?
– To jest właśnie Ain’t no sunshine.
– Aha
Spore było zdziwienie kolegi. No, chociaż trochę poprawiłem sobie humor, dlatego oddaje głos Kai:
(będzie szybko jak zwykle, ach to młode pokolenie, całe życie w pośpiechu, niemal jak Paczkomat – podchodzisz do niego a on „Dziś zajęło nam to 48 sekund, ale może następnym razem będzie szybciej” – kto to wymyślił?):
„W gruncie rzeczy to bardzo szybki i prosty deser. Zwłaszcza, że półprodukty można przygotować sobie nawet dzień wcześniej. Sam tort radzę zrobić tuż przed podaniem – żeby beza nie zmiękła od wilgoci.”
Metryczka:
Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 1,5 godziny
Temperatura pieczenia: 130 stopni Celsjusza
Dla ilu osób: Kaja nie doniosła (napisała tylko, że była tak dobra, że zjadła dwie porcje)
Ile ma kalorii: to bardzo lekki deser – beza, bita śmietana to w zasadzie w większości powietrze.
Składniki na piękną pavlovę (pavlova, jak to się odmienia?):
- 5 białek kurzych jajek
- 200 g cukru pudru
- 1 l śmietanki kremówki (to wersja tuczna, można użyć mniej)
- Szklanka dżemu (jaki kto lubi – ja użyłam truskawkowego, mojej roboty)
- Świeże owoce ( u mnie truskawki, borówki amerykańskie i morele)
Przepis (beza i spółka):
Bezę trzeba zrobić wcześniej, bo musi wystygnąć. Ja zrobiłam ją już dzień wcześniej. Rozgrzewamy piekarnik do 130 stop. C. Białka ubijamy mikserem na sztywną pianę. Do ubitych białek dodajemy po łyżce cukier puder dalej miksując. Na blasze kładziemy kawałek papieru do pieczenia i rozsmarowujemy masę z białek w kształcie koła (ja najpierw obrysowałam od tortownicy na papierze koło). I pieczemy przez półtorej godziny.
Potem otwieramy drzwi piekarnika i studzimy całkowicie bezę – taka beza powinna być chrupka z zewnątrz i lekko ciągnąca w środku. W tym czasie ubijamy śmietankę i kroimy owoce (śmietankę można ubić kilka godzin wcześniej i trzymać w lodówce).
Teraz trzeba tylko złożyć tort – na bezę wykładamy w miarę równomiernie dżem (uwaga, bo beza jest bardzo delikatna z wierzchu), na to śmietankę, a na górę owoce. Gotowe, smacznego!