Starość mnie bierze na starość, więc nie będzie długo. Podobno nie jest to aż taka jeszcze starość, na pewno jeszcze nie taka zła. Widziałem jakiś czas temu taki wykres, że po 40, a już na pewno po 41 to już tylko krzywa szczęśliwości rośnie do góry człowiekowi. Ten sam wykres pokazywał, że do 38 roku życia cały czas w dół, więc mam nadzieję, że dopiero będzie się działo 🙂
No więc już wiecie, jest to poniekąd wpis urodzinowy. No i w sumie o tym będzie, bo spotkało mnie dzisiaj coś niezwykłego. W sumie to chyba pierwszy raz miałem urodziny przed urodzinami (nie specjalnie lubię taki harmonogram), ale pierwszy raz od Covida-19 odwiedziłem rodziców z Ninką, a że jeszcze w niedzielę (czyli wczoraj 17 maja), musieliśmy wrócić do Warszawy, to zorganizowali mi niespodziankowe przyjęcie dzień przed urodzinami.
Ninka z mamą przygotowały zupełnie niespodziewanie urodzinowe brownie (kto śledzi nowy profil, do czego to doszło Prymitywna Kuchnia na Instagramie, ten widział, tam też szybka wersja tego przepisu na makaron z cukinią :)). To było po prostu bardzo miłe. Jednak to co było zupełnym zaskoczeniem to prezent, który dostałem od mojej córci. To naprawdę nie do uwierzenia, ale stary chłop, a się popłakał ze wzruszenia. Starość, nie mówiłem. To jest tak uderzające.
Ninka bardzo lubi grać w takie gry – zgadnij co? No i już z tydzień temu mi oznajmiła, że ma dla mnie prezent i że może zagramy w grę „zgadnij co”. Nie chciałem. Nie lubię psuć sobie niespodzianek. Uszanowała, nie męczyła. Wytrzymała. Ma dopiero 12 lat, a zrobiła coś, co mnie rozjechało emocjonalnie kompletnie. Dała mi kopertę, a w kopercie były zadrukowane kartki z kwiatkiem.
Bardzo fajnym kwiatkiem. Ninka dała mi bilety na wrześniowy koncert Kwiatu Jabłoni (precz covid-19, oby się koncert odbył).
Ktoś mógłby powiedzieć, no jak to, dała ci bilety na koncert. Normalne. No właśnie nie. Kwiatu Jabłoni słucham może od dwóch miesięcy. Robię to dość często w samochodzie. Nawet jakieś kawałki wysyłałem Nince, mając nadzieję, że jej się spodoba. Ale ona słucha teraz takiego melodyjnego, brytyjskiego rocka – nie znam się na tym za dobrze. Kompletnie nie miałem pojęcia, że zrobi coś takiego, może po prostu za często słucham tych kwiatków.
Ale co najważniejsze bilety są dla mnie i dla niej. Idziemy we dwoje. I to w sumie jest zdecydowanie najważniejsze i to właśnie mnie tak rozłożyło. Moja kochana córka, chce iść ze swoim starym na koncert Kwiatu Jabłoni. Wyobrażacie to sobie? Na koncert Zespołu, który mu się ostatnio spodobał. Byliśmy już kiedyś razem na kilku koncertach (jak podobał jej się David Guetta byliśmy w Krakowie, jak lubiła Margaret to w Warszawie i na kilku innych), ale ostatnio nie. Starość, ale pięknie w nią wchodzę, chyba z jednym z najwspanialszych prezentów jakie dostałem w życiu 🙂 Dziękuje.
Potem zrobiłem im ten makaron (już nie w wersji dla jednej osoby, jak to było kilka dni temu). Smakował. Prosty, bez mięsa, z cukinią i czosnkiem i ciekawie komponującym się tutaj ogórkiem. Z kremowym sosem, żeby to cudowne wejście w 41 łagodnie utrwalić. Polecam.
Metryczka:
Czas przygotowania: 25 minut
Dla ilu osób: składniki są dla jednej, można powielać
Ile ma kalorii: 41 kaloriolat
Składniki na wegetariański makaron z cukinią i czosnkiem:
- 26 cm kawałek cukinii,
- 6 ząbków świeżego polskiego czosnku,
- 1 nieduży ogórek gruntowy,
- kilka liści botwinki,
- 1 jajo kurze,
- 1 łyżka świeżo startego parmezanu,
- sól,
- pieprz czarny
- pieprz czerwony,
- oliwa z oliwek,
- makaron wg uznania (u mnie linguini).
Przepis kremowy makaron z cukinią i czosnkiem:
Przepis jest raczej z tych prostych. A więc można zacząć od ugotowania makaronu (można gotować go równocześnie ze smażeniem warzyw).
Cukinię pokroiłem w cienkie paski, ogórka w małą kostkę, a botwinkę w takie 3 cm paski. Czosnek zgniotłem i poszatkowałem na małe kawałki. Na patelni rozgrzałem łyżkę oliwy z oliwek i podsmażyłem dosłownie przez 2 minuty czosnek, dodałem cukinię, chwilę podsmażyłem i dodałem botwinkę oraz ogórka. Przyprawiłem pieprzem czerwonym i czarnym i solą. Smażyłem około 10 minut co chwilę mieszając.
W szklance rozbełtałem jajko z parmezanem, tak żeby się dobrze wymieszały.
Makaron przerzuciłem do dużego garnka, dodałem trochę oliwy, wymieszałem i dodałem usmażone warzywa. Dokładnie wymieszałem i lekko podgrzałem. Wlałem jajko z parmezanem i bardzo dokładnie wymieszałem, tak żeby powstał gładki kremowy sos (podobny jak przy carbonara). Danie gotowe.
Podaję jeszcze raz lekko oprószone czerwonym pieprzem i posypane startym parmezanem. Smacznego 🙂
Zobacz podobne przepisy:
- Makaron z pesto, serem Cambozola i rukolą
- Makaron z cukinią
- Szpinak z czosnkiem
- Makaron z włoskim sosem pomidorowym
- Makaron z chorizo i szpinakiem
- Makaron z byle czym
- Drobny makaron z suszonymi pomidorami
- Perfekcyjny kremowy sos pieczarkowy (np. do makaronu)