Jagodzianki
Jak już dzisiaj zrobiłem tą pavlova, to zostało mi zupełnie sporo jagód (tata kupił pół kilograma). No więc jak już płynąć z nurtem, to płynąć. No i oczywiście mu się poddać. Poddałem się w sumie wspomnieniu. Absolutnie nie mojej konsumpcji jagodzianek, tylko opowieści Jacka, który tydzień temu rzekomo (do dzisiaj nie wierzę) wchłonął (nie da […]