Wczoraj poza burakami na słodko, w ramach Walentynek mieliśmy robić piernikowe serduszka. Na tak genialny pomysł wpadła oczywiście moja córka, która przypadkiem niby znalazła gdzieś w szafie foremkę serduszko.
Poszliśmy jednak wieczorem na festiwal światła w Wilanowie (Nince się podobało, mi mniej) i jakoś zupełnie nam te pierniki wyleciały z głowy. Ale jak to w naturze, nic nie ginie. Dzisiaj się przypomniały, no i trzeba było działać. Przedstawiamy więc powalentynkowe serduszka pierniczki z różowym lukrem.
Przepis jest raczej prosty, więc nie powinniście mieć żadnych problemów, szczególnie kiedy macie małego pomocnika obok siebie (któremu największą frajdę sprawia zazwyczaj lukrowanie:). Przed ozdabianiem pierników, powinno one wystygnąć.
A jak studzić? No i właśnie tutaj chciałem się z Wami podzielić refleksją, która mnie naszła szukając różnych przepisów na pieczenie (nie tylko pierników). Na tych profesjonalnych blogach i stronach zawsze każą mi studzić coś „na kratce”. Co to źwa znaczy? Dlatego ja nie studzę, na żadnej kratce, tylko na szmatce. Wydaje mi się, że ktoś kiedyś zrobił literówkę i tak poszło, nie? Chyba, że jesteście w stanie mi to wytłumaczyć?
Tymczasem polecam pierniki serduszka.
Metryczka:
Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 10 minut
Temperatura pieczenia: 180 stopni Celsjusza
Dla ilu osób: dla zbyt wielu
Ile ma kalorii: kalorie brzmią zbyt niepoważnie dla takiego zestawu
Składniki na walentynkowe pierniki:
- 100 gram masła (pół kostki)
- 1/4 szklanki miodu
- pół szklanki brązowego drobnego cukru
- 2 czubate szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 1 jajo kurze
- cukier puder (do lukrowania)
- kawałek buraka (do zrobienia różowego lukru)
Przepis na proste pierniczki serduszka:
Masło z miodem roztopiłem w garnku (na wolnym „ogniu”). W dużej misce wymieszałem wszystkie sypkie składniki i dokładnie wymieszałem. Dodałem jajko i lekko ostudzone masło z miodem. Dokładnie wymieszałem łyżką, a potem mikserem. Powstała sypka masa, którą wyrobiłem rękami.
Ciasto jest dość kruche, dlatego trzeba podzielić je na mniejsze kawałki i rozwałkowywać na placek o grubości 3 – 5 milimetrów (ja zrobiłem różne). Foremką wyciąłem serduszka i kładłem na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (u mnie z ciasta wyszły 3 pełne blachy pierników). Piekłem w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni dokładnie 10 minut.
Upieczone pierniki studziłem, jak już pisałem, na szmatce. Kiedy wszystkie były już zimne, udekorowaliśmy lukrem, który zrobiłem z cukru pudru, ciepłej wody (którą wcześniej zalałem kawałek buraka i kawałek startego buraka, żeby uzyskać piękny różowy kolor lukru). Kiedy lukier wyschnie, pierniki są gotowe.
Podobno są w stanie leżeć dość długo, ale nigdy nie udało mi się tego sprawdzić 🙂 Smacznego!
PS 1
Jeśli ktoś nie wiem to już piszę jak zrobić różowy lukier? Ja niewielki kawałek buraka starłem na tarce o małych oczkach do miseczki. Dodałem jeszcze kawałek obranego buraka i zalałem wrzątkiem (widać na zdjęciu poniżej). Powstała czerwona woda. Którą potem zalewałem cukier puder. Generalnie trzeba dać do miski dużo cukru pudru (z 10 – 15 łyżek) i dodać ciepłej wody z buraków i bardzo szybko mieszać, żeby nie było grudek. Jeśli lukier jest zbyt gęsty należy dodać trochę wody, jeśli zbyt rzadki więcej cukru pudru.
Oczywiście nie musicie się obawiać, że burak nada lukrowi jakiś dziwny smak. Będzie smakował dokładnie tak samo jak zwykły biały lukier 🙂
PS 2
Jak dekorować lukrem? Jak widzicie po zdjęciach artystami dekoratorami to raczej nie jesteśmy. Więc nie doradzę. Mogę tylko napisać, że u Ninki to pełna improwizacja, ja sobie ułatwiam, czyli po prostu maczam jedną stronę w lukrze i na talerz do wyschnięcia 🙂