Został mi z wczoraj rosół, nie specjalnie dużo. Myślę, że niecały litr. Zostało mi też trochę ugotowanego wczoraj ryżu. Gdzieś naturalnie w głowie, złożyło się to w zupę pomidorową. No i w sumie na początku pomyślałem, że zrobię taką klasyczną i to w 3 minuty. Czyli dodam dwie łyżki koncentratu, zabełtał, zagotuję i zupa gotowa. Ale…
No właśnie, ale w moim rosole zostało sporo warzyw (córka rosół je bez niczego, trzeba przecedzać przez sitko, żeby absolutnie nic nie wpadło do talerza, bo od razu zaczyna się wyławianie i gdyby na to pozwolić, to jej obiad nie trwałby godzinę, tylko dwie). Szkoda tych warzyw, a zwykła pomidorowa to raczej bez.
Trudno poświęcę parę minut więcej i zrobię sobie zupę krem z pomidorów. A co? Do tego przez weekend pościłem ostre potrawy, to jeszcze ją diabelsko doprawię. A co? Sam jestem, znaczy wolno. No i w sumie powstała całkiem przyzwoita zupa. Tylko w związku z tym, że został mi też wczorajszy sos do spaghetti, dzisiaj jestem straszny pomidor 🙂
Metryczka:
Czas przygotowania: 15 minut
Dla ilu osób: dla 2 – 3 osób (jeśli robisz jak ja z mniej więcej 0,8 litra wczorajszego rosołu)
Ile to ma kalorii: jest ok
Składniki na aksamitny krem z pomidorów (lekko ostry):
- baza na rosół (z tego przepisu na rosół z kurczaka)
- jeden duży pomidor (obrany ze skórki)
- dwie łyżki koncentratu pomidorowego
- czarny mielony pieprz
- zioła prowansalskie
- pieprz cayenne
- śmietana do zup
- świeża pietruszka
Przepis (jeśli masz rosół z wczoraj pójdzie jak z płatka):
Miałem bazę w postaci gotowego rosołu, więc w sumie to prościzna. Jeśli nie masz, proste, zrób. Ważne, żeby w rosole było trochę warzyw, zupa dzięki temu będzie miała ciekawszy smak (cokolwiek to znaczy). U mnie zostały dwie średnie marchewki, pół małego selera, kawałek pietruszki, cebula, kawałek pora.
Odgrzewam mój rosół na niewielkim „ogniu”. W tym czasie zaparzam i obieram ze skórki dużego pomidora. Kiedy rosół się zagotuje, wrzucam do niego pokrojonego drobno pomidora (w całości, z pestkami włącznie). Gotuje kilka minut i doprawiam do smaku pieprzem czarnym, pieprzem cayenne oraz ziołami prowansalskimi. Jeszcze chwilę pogotuję i dodaje dwie łyżki koncentratu pomidorowego.
Dobrze wymieszam, żeby koncentrat się ładnie rozprowadził i daję około minutę na dogotowanie. Ściągam z „ognia”, chwilę studzę i blenderem dokładnie miksuje zawartość garnka na aksamitny krem. Jeśli jest za gęsty, dolewam trochę wody i jeszcze raz podgrzewam. Podaje z niewielką ilością ryżu (ale pewnie może być i bez, mi akurat zostało trochę z wczoraj) oraz kleksikiem ze śmietany. Brzydko dekoruje świeżą zieloną pietruszką. Smacznego!
Zobacz podobne przepisy:
- Obłędna zupa krem czosnkowy z ptysiami
- Zupa krem z brokułów
- Makaron z łagodnym sosem
- Zupa mocno dyniowa (pomarańczowa)
- Zupa krem z białych szparagów
- Szybka zupa krem z dyni
- Zupa krem z cukinii
- Spaghetti z sosem pomidorowym i pomidorkami koktajlowymi