Dziś koniec wakacji. Bardzo intensywnych dla mnie. Z każdej strony. Ale też niezapomnianych. Przede wszystkim dla tego czasu spędzonego z Ninką. Wspominałem już o tym w poprzednim (kiedy to było?) poście, zresztą też o makaronie, ze szpinakiem i gorgonzolą. Czyli o naszym wakacyjnym wyjeździe do włoskiego raju.
Trochę obawiałem się Farnety, wiejskiej posiadłości, położonej na zupełnym odludziu w samym sercu Toskanii. Szczególnie, że znalazłem ją na kilka dni przed wyjazdem, kiedy dostałem anulowanie mojej rezerwacji w innym miejscu. Jednak okazało się, że było tak… Tak jak miało być. Cudownie. I to na pewno do tej pory były moje najlepsze włoskie wakacje.
Co dla mnie najważniejsze, równie jak ja cieszy się z nich też Ninka. W sumie to jedynie ważne.
Niestety nie udało się w tej całej sielance to co gdzieś zapowiadałem, czyli relacja kulinarna z Włoch. Oczywiście gotowałem, ale raczej to co znacie i raczej bardzo prosto. W związku z tym po powrocie gotować musiałem na chwilę zaprzestać (zresztą to chyba jednak wciąż zbyt krótko), ponieważ od tego włoskiego makaronu poszło mi… z każdej strony.
Ale dziś miałem nawrót i co prawda niespecjalnie ten makaron włoski, bo z hiszpańskim co by nie pisać, chorizo, to jednak cały czas kluchy. Kluchy tak proste, że nawet po całym dniu tych piekielnych polskich (sic!) upałów, nawet mi się chciało je przygotować. Także polecam!
PS
jakoś nie mam werwy do pisania, ale to chyba z tęsknoty za naszą Farnetą, ale chyba nie ma się co dziwić, co 😉
Metryczka:
Czas przygotowania: 15 minut
Dla ilu osób: ta porcja dla jednej osoby
Ile ma kalorii: nie mam siły dziś ich liczyć
Składniki na makaron inspirowany wakacjami:
- 10 cm kawałek chorizo
- 1 niewielka biała papryka (czyli taka jasna, najczęściej używana do leczo 🙂
- pół niewielkiego pomidora malinowego
- 3 garście świeżych liści szpinaku (najlepiej takiego na wagę)
- mała czerwona cebula
- sól
- świeżo mielony czarny pieprz
- oliwa z oliwek
- 2 garście makaronu (ja wybrałem penne)
Przepis na makaron ze szpinakiem, chorizo, białą papryką, pomidorem:
Makaron ugotowałem al dente (czyli dla mojego penne tak z 9 minut). Resztę robiłem, jak się makaron gotował.
Na patelni rozgrzałem oliwę z oliwek i wrzuciłem pokrojoną w kostkę kiełbasę chorizo. Dodałem pokrojoną w kostkę czerwoną cebulę i białą paprykę. Smażyłem na niewielkim ogniu (u mnie 4 w skali 1 – 10 na kuchni indukcyjnej) przez około 4 – 5 minut, co jakiś czas mieszając. Oliwa powinna od chorizo ładnie się zabarwić na czerwono.
Szpinak obrałem (miałem z korzonkami, taki świeży, na wagę, cudowny :), dokładnie umyłem i zblanszowałem (czyli przelałem wrzątkiem a potem zimną wodą).
Pomidora pokroiłem w kostkę i dodałem do smażącej się chorizo i warzyw. Lekko pomieszałem. Dodałem ugotowany makaron, posypałem szczyptą soli i dość intensywnie świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Wymieszałem i dodałem blanszowane liście szpinaku. Jeszcze raz wymieszałem i ściągnąłem z „ognia”. Danie gotowe. Smacznego!
Zobacz podobne przepisy:
- Makaron z pesto z rukoli
- Makaron ze szpinakiem w serowym sosie
- Pasta z gorgonzolą i świeżym szpinakiem
- Makaron z pesto, serem Cambozola i rukolą
- Makaron z cukinią i czosnkiem
- Makaron funghi
- Szybki makaron carbonara
- Spaghetti z mięsem w sosie pomidorowym (dla dzieci)