Mogłem sobie pozwolić na humus na późne śniadanie, ponieważ dzisiaj przygotowuje się do szkolenia, które prowadzę w poniedziałek, więc przez pierwszą część dnia obcuje jedynie z komputerem. Nie polecam przed spotkaniem lub jeśli pracujecie w otwartej przestrzeni. Czosnek czuć w nim bardzo intensywnie i raczej współpracownicy mogliby tego Wam nie wybaczyć.
Humus pierwszy raz jadłem w Bejrucie, niestety nie tym prawdziwym, a warszawskiej knajpie z ulicy Poznańskiej i bardzo przypadł mi do gustu. Zastanawiałem się z czego się go robi i w końcu kiedyś tam, jak jeszcze pracowałem razem z Kryfką (tak, to ta Kryfka, która miała dawać przepisy na drinki, a teraz wymawia się brakiem czasu 🙁 powiedziała mi, że potrzebna jest pasta tahini. To, że robi się go z ciecierzycy, to wiedziałem. Na szczęście nie jest obecnie trudno kupić pastę sezamową, więc zacząłem własną przygodę z tym oryginalnym arabskim daniem.
Przygotowanie humusu jest niezwykle proste, by nie rzec banalne. Zastanawiałem się nawet, czy nie umieścić go w kategorii „najprymitywniejsze”, jednak powstrzymałem się, by nie być posądzony o jakieś dyskryminacje.
Wracając do Bejrutu, to w zeszłym roku zbieraliśmy się z Jackiem, żeby pojechać tam na weekend, ale jakoś się rozeszło. Mam nadzieje, że do tego wrócimy, bo chociaż spory kawałek świata udało mi się już eksplorować, to Bliski Wschód mnie jeszcze nie widział. Szkoda.
Tymczasem, nie mając specjalnie pisarskiej weny (czasem tak jest niestety), polecam arabskie danie, szczególnie na te „upalne” mrozy za oknem. Dużo czosnku i witaminy C (z limonki, mam nadzieję) oszczędzi Wam przeziębienia.
Ta wersja humusu, w mojej ocenie jest bardzo klasyczna. To znaczy tylko podstawowe składniki. Oczywiście można na tej bazie eksperymentować, np. dodając ostre papryczki. Ja też lubię z zieloną pietruszką (niestety dzisiaj nie miałem pod ręką). Polecam.
Metryczka:
Czas przygotowania: 5 minut
Dla ilu osób: dla 2 osób
Ile to ma kalorii: a jak myślicie? a jak nie myślicie, to sprawdźcie sobie w Wikipedii
Składniki na klasyczny humus:
- puszka ciecierzycy (400 gram, z czego 280 gram ciecierzycy)
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki tahini (czyli pasty sezamowej, wygląda tak)
- 1,5 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki soku z limonki (ja dałem z butelki)
- łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
- szczypta mielonej czerwonej ostrej papryki
- dwie szczypty soli
Przepis (szykujcie blender, albo zapomnijcie):
To jest naprawdę proste, nawet się specjalnie nie trzeba skupić. Najlepiej przygotować sobie wszystkie składniki i tylko wrzucać do pojemnika, w którym się je zmiksuje.
Przygotowałem wszystkie składniki (co sprowadziło się do obrania czosnku i odcedzenia ciecierzycy, ale zostawiłem w szklance wodę spod ciecierzycy).
Następnie wszystkie składniki wrzuciłem do wysokiego plastikowego pojemnika na żywność. Dokładnie zmiksowałem blenderem na gładką pastę. Spróbowałem i okazało się, że mimo raczej dobrej konsystencji wydawała się dość sucha, więc dolałem półtorej łyżki wody spod ciecierzycy (czyli tej wody z puszki, w której była cieciorka) i jeszcze raz zmiksowałem. To wszystko. Podałem sobie z bagietką i czerwoną słodką papryką. Smacznego!
Zobacz podobne przepisy:
- Hummus z suszonymi pomidorami
- Hummus z pietruszką
- Jedwabisty hummus z kolendrą
- Pasta z makreli (z twarogiem półtłustym)
- Hummus z zielonym pieprzem
- Najprostsza pasta z tuńczyka
- Pasta z gorgonzolą i świeżym szpinakiem
- Szybki makaron carbonara