Prymitywna Kuchnia wraca również w formie blogowej. To znaczy nigdy nie znikła, ale od dawna nic nie publikowała, w zasadzie w tym roku to nic. Co też nie do końca jest prawdą, ponieważ publikowała, ale w innym miejscu. W miejscu wszystkim świetnie znanym, bo na Instagramie, ale jakoś Prymitywna nie ma tam specjalnie dużej siły przebicia. Tutaj jest Was miesięcznie ponad 30 – 40 tysięcy (w zależności od okresu), a tam ledwo 100 śledzących. A tam naprawdę jest fajnie. Na Instagramowym profilu Prymitywna Kuchnia, możecie zobaczyć fajne dania, co jakiś czas przepisy i stories z propozycjami fajnych i prostych zazwyczaj do zrobienia śniadań, obiadów czy kolacji. Takie potrawy, których często nie mam czasu albo opatrzyć grubym wstępniakiem na blogu (lub po prostu nie mam czasu stworzyć posta – to jednak bardziej czasochłonne niż wpis na Insta), albo po prostu nie ma sensu robić wpisu – bo np. to prosty koktajl, ale nie taki oczywisty (jak np. taki z fig, wiecie jaki można zrobić koktajl ze świeżych fig? ano tam możecie sprawdzić, czy to na stories czy w postaci trwałego posta).
Także zachęcam do subskrybcji mojego konta na Instagramie, może jakoś uda się je rozruszać. Sprawdźcie czy warto i dajcie znać, najlepiej obserwując. Obiecuje też, że w końcu będę wrzucał więcej tutaj, co nie oznacza, że nagle mam więcej czasu, ale po prostu temu blogowi się to tak nie należy, jak Polsce „Nowy ład”.
Dzisiaj pierwszy wpis w 2021 r. (sic), bez grubszego wstępniaka, bardziej z promocyjnym (pamiętajcie o Instagramie), ale za to na bardzo spoko bigos, którego nie da przyrządzić się szybko, ale zdecydowanie szybciej niż ten z piekarnika, który mieliście już wcześniej na blogu. Zobaczcie jak prezentuje się też w poście na insta i jakie daje sugestie podania. Polecam.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Metryczka:
Czas przygotowania: 2 godziny 30 minut
Dla ilu osób: dla kilku osób (wychodzi mniej więcej 8 porcji jak na zdjęciach)
Ile ma kalorii: dość przyzwoicie jak na porcję bigosu
Składniki na dość ostry bigos:
- 400 gram kiszonej kapusty
- pół średniej cebuli
- 100 gram ostrej kiełbasy chorizo (całkiem spoko jest w Biedrze, nadaje się)
- 100 gram kiełbasy wędzonej z kurczaka (taką można kupić w Lidlu, jest bardzo spoko niskokaloryczna, mniej niż 200 kcal w 100 gram)
- 250 ml wytrawnego czerwonego wina
- garść suszonych borowików
- 10 suszonych śliwek
- pół garści rodzynek sułtańskich
- 2 koncentraty pomidorowe (280 gram, ja używam Mutti, wydaje mi się, że są najlepsze)
- 4 liście laurowe
- 5 kuleczek zioła angielskiego
- pół łyżeczki wędzonej czerwonej papryki
- łyżeczka papryki suszonej słodkiej
- pół łyżeczki świeżo mielonego czarnego pieprzu
- płaska łyżka soli (ale to trzeba wyczuć samemu swój smak)
- łyżka oliwy z oliwek
Przepis na bigos z chorizo, rodzynkami i suszonymi śliwkami:
Ten bigos potrzebuje trochę czasu, ale w sumie przygotowanie jest dość proste. Trzeba tylko co jakiś czas pomieszać w garnku.
Zacząłem od przepłukania pokrojonej wcześniej kapusty w wodzie. Tak mniej więcej moczyłem ją 20 minut. Kiedy kapusta się moczyła, ja obrałem chorizo ze skórki (czyli z osłonki jelitowej, nie chcemy jej w bigosie) i przekroiłem na pół i pociąłem w drobne półtalarki. To samo zrobiłem z kiełbasą z kurczaka. Cebulę pokroiłem drobno. W dużym garnku rozgrzałem łyżkę oliwy i podsmażyłem cebulę i chorizo (kiełbasę z kurczaka, która jest krucha – nawet z nazwy – dodajemy później). Tak mniej więcej 5 – 8 minut. Następnie dodałem kapustę i przyprawy (wszystkie, czyli liście laurowe, ziele angielskie, papryki słodką i wędzoną, pieprz, sól), dokładnie wymieszałem cały czas smażąc na średnim „ogniu” (u mnie na indukcji 5 w skali 1 – 9). Tutaj jest taki etap, że trzeba dość często mieszać.
Następnie po mniej więcej 3 – 5 minutach dolałem 100 ml czerwonego wina. Znów wymieszałem. Kiedy kapusta smażyła się w winie, ja ugotowałem w czajniku wodę i zalałem nią w jednej szklance grzyby, w drugiej śliwki (pokrojone dość drobno) z rodzynkami. Odcedziłem i suszone śliwki z rodzynkami i grzyby po 2 – 3 minutach i dodałem do kapusty. Znów wymieszałem. dolałem około 80 ml wina i dodałem koncentrat pomidorowy. Bardzo dokładnie wszystko wymieszałem. Smażyłem często mieszając przez mniej więcej 8 – 10 minut. Na koniec dolałem resztę wina (jak już odparowało to dolane wcześniej), wymieszałem, przykryłem garnek przykrywką i zmniejszyłem „ogień” na niski (u mnie na indukcji 2 w skali 1 – 9). Teraz następuje wolny proces duszenia mojego bigosu, trwa on mniej więcej 2 godziny. W czasie tego procesu mniej więcej co 15 minut, dobrze przemieszać zawartość garnka i pilnować, żeby się nie przypalało. Po tym czasie, ściągamy przykrywkę, lekko zwiększamy „ogień” (u mnie 3 w skali 1 – 9 na indukcji) i redukujemy pozostały sos do minimum. Po tym czasie bigos jest gotowy i można go podawać właśnie np. tak jak ja z surówką z ogórków (na Instagramie zobaczcie jakimi) na kromce pumpernikla. Smacznego 🙂