Żyjecie jeszcze postanowieniami noworocznymi? Ja nie. Bo takich nie czyniłem. Natomiast coś sobie postanowiłem z innego zupełnie powodu. 2 stycznia mój przyjaciel skończył 40 lat, a że jesteśmy z tego samego roku, to uświadomiłem sobie, że i ja w tym roku skończę 40 lat.
Rozumiecie? 40 lat. Niby cyferki, dwie. Niby nie takie wielkie. 4 to jeszcze nie połowa stawki, powinno się wydawać. A jednak jakoś boli. Jak znajomi weszli do Bartka z piosenką „Czterdzieści lat minęło…” na ustach, to dotarło do mnie, że inżynier Kwiatkowski, który w serialu zawsze wydawał mi się starym dziadem, że to już ten wiek. Stary dziad?
No może nie przesadzajmy, jak się postara to nie będzie taki stary. Zresztą moje podejście do życia nie jest aż takie stare. Ale właśnie w związku z tą 40 postanowiłem, że w dniu jej ukończenia troszkę się poprawię. Jak czytacie to wiecie, że jak rzuciłem fajki półtora roku temu to mi się poprawiło. Zdrowie może, ale w pasie to na pewno.
No więc w dniu urodzin, w maju, więc mam trochę czasy chciałbym żeby było mnie jednak trochę, a może nawet znacznie, skromniej. Tym samym przechodzimy do dzisiejszego przepisu, którym rozpocząłem ten rok. W sumie robiłem go już kilka razy, ale uznałem, że dobrze zacząć czymś, co łamie wszelkie postanowienia. Bo wiadomo, jak to jest z postanowieniami, najlepiej, a może raczej najłatwiej jest je łamać. Może nawet to jest jakiś sposób, złamać je od razu, po to żeby do nich wrócić. Mam trochę czasu, trzymajcie kciuki żeby mi się udało.
A Wam życzę w tym Nowym Roku łamania postanowień tylko w tak przyjemny sposób, jak to risotto z borowikami. Bo ono, uwierzcie jest nieprawdopodobne. Nieprzypuszczalne. Jeśli ktoś nie lubi risotto bo jest zazwyczaj mdłe i się kojarzy z jakimś takim kleikiem ryżowym, to po tym rissotcie zmieni zdanie.
To jest takie risotto, które wynosi to włoskie danie na poziom kilku gwiazdkowej restauracji. A co najlepsze, nie jest aż takie trudne. Co prawda wymaga stania non stop przez pół godziny przy patelni i mieszania, ale jak warto, to poznacie jak złamiecie postanowienie noworoczne. Łamcie je wszyscy tym risotto z borowikami. Polecam!
Metryczka:
Czas przygotowania: 45 minut
Dla ilu osób: na 3 – 4 osoby
Ile ma kalorii: jeśli masz w postanowieniu noworocznym, żeby schudnąć, to wróć do tego przepisu za dwa tygodnie, wtedy szlag trafia nawet najwytrwalsze postanowienia noworoczne
Składniki na genialne risotto z borowików:
- 500 gram mrożonych borowików (mogą być też świeże, ale na pewno nie suszone)
- 300 ml białego wytrawnego wina
- 3 cebule szalotki (można zastąpić 1 dużą białą cebulą)
- pół czerwonej papryczki chili
- pół kostki masła
- 200 gram parmezanu
- 1 litr bulionu warzywnego
- 500 gram ryżu arborio (z innego to nie będzie risotto)
- duży pęczek świeżej pietruszki
- sól
- czarny mielony pieprz
- oliwa z oliwek
Przepis na kremowe risotto z borowików:
No więc sprawa jest w miarę prosta. Najlepiej przygotować sobie wszystkie składniki wcześniej, czyli pietruszkę drobno pokroić, parmezan zetrzeć, papryczkę i cebulę drobno pokroić, a grzyby rozmrozić i pokroić na plasterki nie za małe. Przygotowałem bulion (może być letni, ale można też używać w przepisie mocno ciepłego).
Ważne, jak kupujecie mrożone borowiki (czy inne grzyby) lub macie zamrożone te zebrane samemu, to nie rozmraża się ich do całkowitego rozmrożenia, wyjmuje się je z zamrażarki, czeka jakieś 10 minut i potem kroi jeszcze wpół zmrożone, inaczej wyjdzie Wam jakaś plucha 😉
Co dalej? A więc łyżkę masła i oliwy wlałem na patelnię i rozgrzałem. Podsmażyłem cebulkę i papryczkę chili przez mniej więcej 5 minut, a następnie dodałem pokrojone grzyby. Smażyłem około 3 – 4 minut, a następnie wsypałem ryż i mieszając cały czas smażyłem aż się zeszklił. Następnie wlałem białem wino i cały czas mieszając czekałem aż ryż je wchłonie. Wtedy zacząłem dolewać po dwie chochle do zupy bulionu do ryżu. Ten proces trzeba powtarzać mniej więcej z 5 – 6 razy, dolewając kolejne porcje bulionu jak ryż wchłonie całość. Generalnie cała sztuka tego dania, to żeby na nie za dużym „ogniu” (u mnie na indukcji to 4 – 5 w skali 1 – 10), cały czas mieszając ryż wchłaniał bulion i aromat z grzybów. Trzeba to robić do tzw. al dente, które dla risotto oznacza, że ryż nie jest całkiem miękki tylko z zewnątrz lekko twardy a w środku idealnie miękki. Trzeba tego pilnować po jakiś 20 minutach próbując czy ryż jest ok. Bulion dolewamy powoli i małymi porcjami, żeby nie przedobrzyć i żeby nie został nam ryż w bulionie na patelni. Musi on być odparowany dość mocno (widać jak na zdjęciach).
Na koniec ściągnąłem patelnię z „ognia” i dodałem świeżą pietruszkę (zostawiając trochę do przystrojenia), prawie cały starty parmezan i pół kostki masła. Przykryłem pokrywką i odstawiłem na 5 minut (nie mieszając). Po 5 minutach wszystko wymieszałem (parmezan i masło się zaczęły topić) i podałem przystrojone listkami pietruszki oraz posypane resztą parmezanu. O i koniec przepisu. Smacznego!
Wesołych Świąt!
Zobacz podobne przepisy:
- Risotto z dynią
- Makaron z włoskim sosem pomidorowym
- Makaron funghi
- Ryż z warzywami
- Polędwiczka wieprzowa w sosie z borowików
- Kaczka w sosie z borowików
- Sałatka rzymska po polsku
- Pesto z rukoli