Dzień po mojej drugiej osiemnastce, poszliśmy z kolegą Tomaszem do wspaniałego miejsca zwanego „Restauracją Kresowiak”. Cudowne miejsce z klimatem. Nie spotkacie tam fantazyjnych młodych szczupłych zwinnych niedoświadczonych przystojnych kelnerów. Spotkacie tam kelnerów, bądź kelnerki z klasą. Takich kelnerów z klasą starej daty. Kelnerów, którzy wiedzą, że jak się zamawia tatara, to też zamawia się wódkę. Kelnerów, którzy widzę, że ciepła wódka dobra jest… Znaczy, nie jest.
Tak, „Kresowiak” to taka knajpa, do której idąc trzeba mieć pewne nastawienie. Nasze nastawienie było bardzo konkretne i dosłowne 🙂
Naprawdę polecam to miejsce. Poza oczywiście nastawieniem, dają bardzo przyzwoitą kuchnię kresową. Czyli tatar, co się rozumie (szatkowany jak się odpowiednio poprosi), kulebiaki, bliny, czy inne gęsiny.
A ja już tak mam, że jak coś do mnie przyjdzie, to się odczepić nie może. Wredne to strasznie, bo można odnieść wrażenie, że lekko mnie skręca i drążę. Więc wczoraj, gdy w sklepie spotkałem piękną, świeżą ligawę, to zakupiłem, żeby zrobić nowy tatarski eksperyment.
Po pierwsze, tatar z ligawy. Zawsze do tej pory robiłem z polędwicy, piekielnie drogiej. Tomek mi powiedział, że z ligawy też daje radę, więc czemu nie spróbować.
Po drugie, tatar nie z klasycznymi dodatkami, tylko ze świeżymi kiszonkami. Czyli młoda kiszona kapusta i młody ogórek małosolny. Trochę inaczej niż klasyka gatunku.
A jakie pierwsze wrażenia? Jeśli chcecie dobry befsztyk tatarski z ligawy przygotujcie ostry nóż i sporo cierpliwości. Nie akceptuje tatara z mięsa mielonego w maszynce do mięsa. Jeśli akceptujecie, macie łatwiej, ale uwierzcie to nie ten smak. Akceptuje tatara tylko ze świeżego kawałka wołowiny, szatkowanego tuż przed podaniem. Ligawa do szatkowania jest jednak o wiele trudniejsza od polędwicy.
Drugie wrażenie jest takie, że z ligawy można zrobić dobrego tatara, a z tymi młodymi kiszonkami smakuje całkiem oryginalnie. Wydaje się delikatniejszy, mięso jest zdecydowanie wyrazistsze. Dlatego polecam i Wam taki eksperyment.
Metryczka:
Czas przygotowania: 20 minut
Dla ilu osób: dla jednej
Ile ma kalorii: łe tam, ktoś by się odważył liczyć tatarowi?
Składniki na befsztyk tatarski z młodymi kiszonkami:
- 150 gram świeżej ligawy (czyli taki kawałek „fałszywej polędwicy” wołowej)
- 12 kaparów
- pół średniej cebuli
- 2 łyżki młodej kiszonej kapusty
- 1 ogórek małosolny (dość spory)
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 żółtko z jaja kurzego
- sól
- czarny mielony pieprz
Przepis na tatara wołowego z ligawy:
Ogórka małosolnego, cebulę i kapary pociąłem na bardzo drobne kawałki. Młodą kiszoną kapustę osuszyłem ręcznikiem papierowym i poszatkowałem drobno. Przełożyłem do miski i zająłem się szatkowaniem mięsa. Najpierw pociąłem go na wąskie paski, a potem intensywnie noże szefa (takim dużym, z grubym ostrzem) szatkowałem. Około 15 minut. Ciężka sprawa, ale od tego zależy czy tatar będzie delikatny i zjadliwy. Więc naprawdę warto włożyć w to kawał serca.
Poszatkowaną ligawę przełożyłem do miski i dodałem oliwę z oliwek i przyprawiłem solą i pieprzem. Dodałem wszystkie pokrojone drobno warzywa (ogórka, cebulę, kapary i kapustę) i dokładnie ręką wymieszałem. Tak, żeby powstała jednolita masa. Uformowałem ją w befsztyk z miejscem na środku na żółtko (co widać na zdjęciach) i owo tam wbiłem. Tatar z ligawy gotowy. Można jeszcze podsypać świeżo mielonym czarnym pieprzem. Smacznego.
Zobacz podobne przepisy:
- Tatar na kanapkę
- Tatar z udźca wołowego
- Tatar z wędzonego łososia
- Najprostszy gulasz wołowy
- Bitki wołowe w sosie własnym
- Pulpety wołowe w pomidorach Gordona Ramsaya
- Rosół
- Wątróbka drobiowa z cebulką