Miłe Panie.
Tak, miłe panie gościły wczoraj na moim talerzu. Do tego, co pewnie już wiecie, z wyjątkowo nieskomplikowanymi, aczkolwiek przesadnie mi smakującymi liśćmi szpinaku.
Miłe panie krewetki. Panie krewetki, które jakby wprost zeszły z rozgrzanego piasku, najpiękniejszych plaż Francuskiej Riwiery. Grillowane krewetki.
Bałem się czy wyjdą, czy nie będą zbyt suche. Zastanawiałem się czy nie będę musiał do nich podać jakiegoś delikatnego maślanego sosiku. Ale dały radę. Chyba dały radę.
Miłe Panie.
Tak, zbieram się do tego, jak zresztą do wszystkiego z pewnymi obawami. Przecież jutro nie będzie 8 marca, a przepis nadal będzie aktualny. Przecież to nie osobisty pamiętnik, tylko strona, do tego nader prymitywna, z przepisami kulinarnymi. Do tego na krewetki. Panie. W zasadzie. Też.
No więc Miłe Panie, wobec tego, że wpis ten (wpisuje, nie) powstał 8 marca 2015 roku, a w dniu tym jak co roku wypada Międzynarodowy Dzień Kobiet, pozwalam sobie Wam życzyć zdrowia, szczęścia, urody i tak dalej. Ale przede wszystkim życzę Wam z całego serca, żeby każda z Was
miała takiego frajera, który Wam takie krewetki będzie podawał
i do tego, ze szpinakiem! Amen.
To byłem ja Jarząbek i mówiłem do ściany 😉
Metryczka:
Czas przygotowania: do 10 minut
Czas marynowania: co najmniej 3 godziny
Dla ilu osób: w przepisie dla dwóch osób
Ile ma kalorii: mniej niż zero („O! O! O! O!”)
Składniki na całkiem dobre krewetki z grilla elektrycznego:
- 400 gram mrożonych, gotowanych krewetek (czym większe tym lepsze i obrane z pancerza)
- 100 ml białego wytrawnego wina (Chardonnay)
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżka soku z limonki
- 1 czerwona papryczka chili
- 1 zielona papryczka chili
- czarny pieprz (najlepiej świeżo mielony)
- sól
Przepis na grillowane krewetki:
W tym przepisie najistotniejsze jest odpowiednie przygotowanie krewetek przed grillowaniem. Trzeba się tym zając co najmniej 3 – 4 godziny wcześniej. Marynata nie jest skomplikowana, ale dzięki niej krewetki z grilla nie powinny być mdłe i bez smaku. Za to powinny mieć przyjemną, lekko chrupiącą, aromatyczną „skórkę” po ściągnięciu z grilla.
Krewetki odmroziłem (we wrzątku, trzeba uważać tylko, żeby się nie „dogotowały”;), osuszyłem papierowym ręcznikiem i przełożyłem do miski (widać na zdjęciach poniżej). Do miski dodałem pokrojone papryczki chili (koniecznie z pestkami), rozgniecione i dość drobno pokrojone ząbki czosnku, posypałem lekko solą i świeżo zmielonym pieprzem. Ręką delikatnie wymieszałem, żeby krewetki oblepiły się składnikami marynaty. Zalałem winem, oliwą z oliwek i sokiem z limonki. Jeszcze raz delikatnie wymieszałem, przykryłem naczynie folią aluminiową i wstawiłem do lodówki (ja w sumie na prawie 6 godzin).
Kiedy nadszedł czas podawania przystawki, rozgrzałem moją elektryczną płytę grillową na maksymalną temperaturę i wyłożyłem wszystkie krewetki (niestety nie zrobiłem zdjęcia, ale nic nadzwyczajnego:). Na grill można też położyć kawałki papryczki i czosnku, nadadzą dodatkowego aromatu. Tylko absolutnie nie wylewajcie całej marynaty na grill, bo Wam się zupa ugotuje, a nie zgrillują krewety.
Po mniej więcej 2 minutach, przewróciłem je na drugą stronę. Trzeba uważać, żeby nie przypalić, ale jak widzicie na zdjęciach idealnie jak krewetki mają taką brązowawą skórkę. Podobnie smażyłem na drugiej stronie. Na koniec przez około minutę zmieszałem wszystkie krewetki obok siebie i tylko ja delikatnie przewracając dosmażałem jeszcze z minutę, może dwie.
Delikatne, na pewno dietetyczne krewetki z grilla gotowe. Podałem je oczywiście z równocześnie przygotowanymi liśćmi szpinaku (przepis na szpinak z czosnkiem). Szczerze? Pychota! Smacznego.
Zobacz podobne przepisy:
- Cukinia z grilla
- Krewetki na maśle
- Polędwiczki wieprzowe w ziołach z grilla
- Krewetki w ostrym sosie sezamowym
- Wstążki z krewetkami i szpinakiem
- Szpinak z czosnkiem
- Jedwabisty hummus z kolendrą
- Łosoś z piekarnika (w tymianku)