Obłędna zupa krem z kukurydzy (sic!)

Uderz w stół… Wrzuciłem humus na fan page Prymitywnej Kuchni, no i nożyce się odezwały. W zasadzie kolorystycznie te dania są niemal identyczne. Oj jak paskudnie będzie wyglądać strona główna PrymitywnaKuchnia.pl z tymi dwoma przepisami na górze. Płaczę.

Wracając jednak do meritum: „a jaką ja zupę zrobiłam!!! łoooo człowieku!!! Jacek powiedział, że obłędna i że jak w Tajlandii smakuje – nie wiem właściwie, czy był w Tajlandii…”. Ok, rozważania nad tym czy Jacek był w Tajlandii może sobie odpuszczę (bo nie mam pojęcia czy na Mokotowskiej jest „Tajlandia” 😉 ale na „łoooo człowieku” nie mogłem pozostać obojętny.

No więc cóż, napisało się „dawaj przepis” to obowiązek każe wrzucić. Zupy nie próbowałem, ale skoro Jackowi smakowała, to, hm…

To trochę jak z moim tatą, Ninka mówi do niego tak „Dziadek, a lubisz… (tu wstawia dowolne danie)”, po czym nie daje mu odpowiedzieć i zanosi się ze śmiechu mówiąc „Wiem, wiem, ty nie lubisz tylko smażooooonej kapusty!”.

No więc, obawiam się, że z Jackiem jest podobnie, ale skoro mu smakowało, znaczy że pozytywna recenzja zaliczona. Także wrzucam z nadzieją, że podzielicie się opinią na temat walorów smakowych tajskiej zupy.

Oczywiście gwoli ścisłości (kto nie zagląda na fan page, nie wie) napiszę, że przepis pochodzi od Kai. Więc jeśli ma gdzieś grzmieć, to do niej. Bo ja na stanie nigdy nie posiadam aż 3 wolnych puszek kukurydzy. Sprawdzajcie.

Metryczka: 

Czas przygotowania: 10 minut „max” (jak napisała Kaja)

Dla ilu osób: dla 4 osób

Ile to ma kalorii: kalorii ma tak w sam raz na obiad (pod warunkiem, że się nie zje drugiego dania i deseru) – to opinia Kai, Jacek na pewno o 15.00 pójdzie uzupełnić kalorie jakimś porządnym hambuksem.

Składniki na tajską zupę z kukurydzy:

  • 3 puszki kukurydzy z puszki
  • 4 ząbki czosnku
  • kawałek świeżego imbiru wielkości kciuka
  • puszka mleczka kokosowego
  • sól
  • oliwa z oliwek

Przepis (uważajcie, żeby nie trysnęło w czasie blendowania):

W garnku podgrzać lekko oliwę i zetrzeć do niej czosnek i imbir. Ja zawsze ścieram czosnek na tarce – podobno barbarzyństwem jest go wyciskać  (Jamie Oliver tak mówi (odcinam się od tego zdania – przypis Prymitywna Kuchnia). A imbir na tej samej tarce trę (mniej mycia) – nawet go nie obieram (mniej roboty).

Czosnek i imbir chwilę podsmażyć, a potem na to wrzucić kukurydzę, wlać mleczko kokosowe i pół szklanki wody. Pogotować chwilę (ile kto tam chce – wedle uznania, żeby ciepłe było, to najważniejsze). Posolić trochę. I wszystko zblendować  (uwaga, bo mi trysnęło na pół kuchni, a zupa wygląda jak wymiociny po kaszce mannie (odcinam się – przypis Prymitywna Kuchnia).

Teoretycznie zupa gotowa, ale w wersji delux można przelać przez dosyć rzadkie sito – żeby pozbyć się większych „łusek” po kukurydzy. Mnie nie przeszkadza, ale Modest Amaro pewnie by się załamał w swoim atelier. Gotowe. Smacznego!

Można dodać do tego trochę ostrej papryki! Myślę, że z krewetkami też by było pyszne!

Z takiej ilości miałabym obiad na 4 dni. Miałabym , bo Jacka poczęstowałam i pojem tylko przez 3. Tak więc 4 porządne porcje zupy z takiej ilości składników wyjdą.

baner_eboka

zupa_tajska_Kai_1

Zobacz podobne przepisy:

Komentarze

Fatal error: Uncaught Exception: 12: REST API is deprecated for versions v2.1 and higher (12) thrown in /wp-content/plugins/seo-facebook-comments/facebook/base_facebook.php on line 1273