Mam coś takiego, może to i nie jest normalne, ale jak widzę w sklepie taką małą, zgrabną, pomarszczoną włoszkę to przejść obojętnie nie mogę. Wpadła mi w oko i tym razem, taka jedna wczoraj i odczepić się nie chciała. No wiec jest. A w zasadzie była, bo jest to już w moim brzuchu.
Sposób przygotowania najprostszy z możliwych, praktycznie sama kapucha i trochę boczku. Nic więcej. Mega proste, nie specjalnie czasochłonne. Polecam i kończę bo lecę – na misia Paddingtona.
A i na pewno pochwalę się tym rysunkiem, który mi Nina obiecała po zobaczeniu filmu. Bo tematem ma być postać właśnie z tego filmu.
Metryczka:
Czas przygotowania: 35 minut
Dla ilu osób: dla 3 – 4 osób
Ile ma kalorii: no chyba trochę ma, ale wiecie kapucha generalnie przyśpiesza metabolizm
Składniki na kapustę włoską zasmażaną z boczkiem:
- niewielka główka kapusty włoskiej (taka trochę mniejsza niż kula do kręgli)
- 100 gram wędzonego boczku
- 8 cm kawałek palcówki polskiej (to kiełbaska, można dać więcej boczku zamiast niej)
- 60 gram masła
- łyżka oliwy z oliwek
- czarny mielony pieprz
- kolorowy świeżo mielony pieprz
- sól
Przepis na zasmażoną kapustę włoską:
Kapustę obrałem z liści. Z liści wyciąłem najtwardszą część i wrzuciłem do zlewu. Zalałem zimną wodą i dokładnie je opłukałem. Następnie liście przełożyłem do dużego garnka i zalałem wrzątkiem (poszły dwa pełne czajniki).
Liście kapusty moczyły się we wrzątku około 5 minut, po czym je odcedziłem, odstawiłem do ostygnięcia i osuszyłem.
Na dużej patelni rozgrzałem masło i oliwę z oliwek i podsmażyłem lekko boczek i palcówkę. Po mniej więcej 5 minutach wrzuciłem na patelnię pokrojoną w paski (szerokości 1,5 – 2 cm) kapustę. Wymieszałem i dodałem przyprawy – sól, czarny mielony pieprz i świeżo mielony pieprz kolorowy.
Smażyłem co jakiś czas mieszając, na początku na dość sporym „ogniu” (u mnie w skali 1- 10, smażyłem na 6). Po około 10 minutach zmniejszyłem „ogień” (u mnie na indukcji 3 w skali 1 – 10) i smażyłem jeszcze około 20 minut. Generalnie kapusta powinna być miękka ale soczysta. Danie gotowe. Sprawdzi się świetnie jako dodatek do obiadu. Spokojnie można też jeść solo, np. na kolację. Smacznego!