Można by się pomylić i pomyśleć, że święta tuż tuż. Pomylić, dokładnie. Bo kochani drodzy święta Bożego Narodzenia wcale nie stoją jeszcze pod Waszymi drzwiami. Tylko się tak Wam wydaje 😉
Niestety jest coś w tym, że w grudniu wszyscy myślą już tylko o świętach i Nowym Roku i praktycznie nie da się specjalnie zbyt wiele załatwić. A już ruszyć z czymkolwiek do przodu? Więc jeśli faktycznie chcecie kogoś wyprzedzić to polecam zrobić to właśnie teraz, bo praktycznie wszyscy myślą o świętach.
No ale skoro już jesteśmy przy Bożym Narodzeniu, to poza przepisem na bardzo nietypowego śledzia, którego pierwszy raz robiłem w zeszłym roku, przygotowałem subiektywne, bardzo krótkie zestawienie najlepszych prezentów świątecznych. W zasadzie to nawet nie zestawienie, tylko jedna, unikalna propozycja. Nie mam pojęcia, jak nader praktyczni Niemcy, wpadli na taki pomysł. Być może jednak w ich krwi płynie odrobina szaleństwa. Oczywiście świątecznego.
No i koniecznie to zapamiętajcie, bo choinka, którą stawiacie w domach w czasie Bożego Narodzenia, to podobno wymysł niemiecki. Więc niebawem być może pomiędzy kominkiem, a choinką, w czasie świąt postawicie moim zdaniem najlepszy prezent świąteczny tego sezonu, niezwykle praktyczny i dla całej rodziny. Oto on:
Amen i do roboty. Zabieramy się do świątecznych śledzi. Będzie słodko. Obiecuje i polecam.
PS
a i nie ważcie się nigdy, ale to przenigdy, przy stewardesie z Lufthansy, powiedzieć na ten najlepszy prezent „szafka z Lufthansy”. Blitzkrieg gwarantowany 😉
* Zdjęcie najlepszego prezentu światecznego: tzw. screenshot ze strony www.worldshop.eu
Metryczka:
Czas przygotowania: 65 minut
Dla ilu osób: 8 osób
Ile ma kalorii: nie wiem, ale lubi pływać
Składniki na nietypowego śledzia a la po grecku, np. na Boże Narodzenie:
- 400 gram filetów śledziowych a la matjas (waga samych śledzi)
- 2 duże cebule białe
- 2 średnie cebule czerwone
- 2,3 łyżki białego cukru
- 500 ml przecieru pomidorowego
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- szczypta soli
- szczypta czarnego mielonego pieprzu
Przepis na śledzia na słodko:
W tym przepisie chodzi o to, żeby śledzie nie były śledziami 🙂 Długo je moczyłem i przepłukiwałem wodą, żeby prawie całkowicie nie były słone. Warto zrobić to np. rano, a wieczorem zabrać się za robienie reszty. Tak, żeby dobrze się wymoczyły i nie były słone (trochę mogą być, no bez przesady, to w końcu śledzie).
Kiedy śledzie skończyły się „moczyć” (czyli opuściły gimnazjum;), obrałem cebule, pokroiłem na drobne kawałki i wrzuciłem na rozgrzaną oliwę, od razu dodając 2 i pół łyżki cukru. Dokładnie wymieszałem. Powtarzałem to kilkakrotnie. Cebula ma się dobrze usmażyć, ma być miękka, ale oczywiście nie może się przypalić.
Po mniej więcej 15 minutach, do cebuli dodałem cały kartonik (500 ml) przetworu pomidorowego. Dodałem szczyptę soli i pieprzu i zacząłem gotować na wolnym „ogniu”. Po około 45 minutach, kiedy powstał dość gęsty sos, odstawiłem z „ognia”. Wystudziłem.
Kiedy cebula stygła, śledzie dokładnie osuszyłem ręcznikami papierowymi i pokroiłem na kawałki około centymetrowe. Do pojemnika na śledzie wrzuciłem przygotowany „sos” z cebuli i przecieru pomidorowego. Wrzuciłem śledzie i dokładnie wymieszałem.
Odstawiłem na noc do lodówki. Rano śledzie były zdatne do spożycia. W smaku trochę przypominają rybę „po grecku”, jednak to nie do końca zbieżne doznania. Eksperyment raczej udany, a na pewno zjadliwy. Jednak nie polecam tradycjonalistom. Smacznego!
BTW przepis pochodzi z „Prymitywnej książki o gotowaniu z przepisami”, którą możecie pobrać zupełnie za darmo. Też może być całkiem fajnym prezentem świątecznym. Możecie ją wydrukować, ładnie oprawić i dać w prezencie swojej półeczce z książkami kucharskimi 🙂
A jak macie ochotę na takie tradycyjne świąteczne śledzie to polecam przepis na śledzie po żydowsku.
Zobacz podobne przepisy:
- Śledzie świąteczne – dwa rodzaje
- Śledź prawie po żydowsku
- Łosoś z piekarnika (w tymianku)
- Pasta z makreli (z twarogiem półtłustym)