Jak się dostało dwa króliki, o czym pisałem już przy okazji przepisu na pasztet z królika, to nie można zatrzymać się na jednym daniu, prawda? Dlatego rodzice przygotowali również królika pieczonego. Danie wyjątkowo ciekawe. Nawet Ninka zjadła, myśląc, że to kurczak. Ja z kolei myślę, że gdyby się dowiedziała, że to królik to w życiu by go nie zjadła. A tak comber ładnie odcięty od kości, potraktowała jak pierś z kurczaka.
Natomiast ja muszę przyznać, że najlepszą częścią królika według mnie są skoki. To w ogóle ciekawe, bo zanim spisywałem od rodziców ten przepis, to w zasadzie królik miał dla mnie cztery łapy. Tymczasem, tak wiem, pewnie uczono mnie tego w szkole, ale jednak dość dawno temu, królik nie ma czterech łap. Ma skoki. Co najmniej dwa skoki.
Pewnie dlatego pieczony królik jest zdecydowanie polskim małysz, tfu…, daniem. Polecam!
Metryczka:
Czas przygotowania: 20 minut
Czas marynowania: 1 doba
Czas pieczenia: 2 godziny i 10 minut
Temperatura pieczenia: 200 stopni Celsjusza
Dla ilu osób: tak na 4 osoby starczy, na święta zróbcie co najmniej dwa króliki, poza tym to było robione z takiej domowej hodowli, więc zdecydowanie sztuka była większa niż ze sklepu. Taki królik sklepowy, to maks na 3 osoby.
Ile ma kalorii: ma, ale od razu po nich chce się cross ćwiczyć na skokach. więc wszystkie kalorie, od razu wyskaczecie
Składniki świąteczne danie:
- 1 królik (łapy, skoki, comber)
- 10 dkg słoniny wieprzowej
- 4 średniej wielkości marchewki
- 1 średniej wielkości seler
- pół butelki białego wytrawnego wina
- pół szklanki oliwy z oliwek
- 4 ząbki czosnku
- sól
- czarny mielony pieprz
- suszone zioła prowansalskie
- suszony lubczyk
- suszony tymianek
Przepis na królika pieczonego:
Królika umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić na kawałki (osobno łapy, comber i skoki).
Z ziół i oliwy (nie całej) przygotować marynatę (wymieszać po łyżce ziół, i po łyżeczce pieprzu oraz soli, drobno pokrojoną słoninę z 3/4 szklanki oliwy). Natrzeć nią części królika i wstawić w brytfance przykrytej aluminiową folią do lodówki na jedną dobę.
Po dobie wyciągamy brytfankę z lodówki i polewamy królika resztą oliwy. Dodajemy marchewki i selera pokrojonego w grube kawałki.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza i wstawiamy królika w brytfance przykrytego folią aluminiową albo pokrywką. Pieczemy przez 15 minut, a potem wyciągamy brytfankę i przewracamy królika na drugą stronę. Wstawiamy znów do piekarnika, wlewamy pół szklanki wina i pieczemy przez godzinę.
Po godzinie dolewamy białego wytrawnego wina, zmniejszamy temperaturę do 180 stopni Celsjusza i smażymy jeszcze około godziny. Gdyby królik za bardzo wysechł, możemy polać winem lub po prostu wodą.
Pieczony królik gotowy. Smacznego!