Nie, nie pomyliliście się, tak piszę w tytule przepisu smarowita. Nie smakowita, tylko SMAROWITA. Taki mój prymitywno-kuchenny neologizm. Oznaczający, że coś jest smakowite i jednocześnie można traktować tym chleb, czyli jakby posmarować. Nie komuś posmarować, a sobie… znaczy dobrze zrobić głównie dla siebie. Bez wzajemności i bez dzielenia się. Tylko dla siebie. Bo ta pierś kacza jest po prostu smarowita. Najlepsza znaczy.
To wynik trochę eksperymentu, bo po prostu zamarynowałem dwie piersi kacze i trochę o nich zapomniałem. Znaczy nie, że przeleżały niewiadomo ile w tej marynacie, tylko niespełna dwie doby. Takie nawet było założenie. Jednak zacząłem je robić za późno, żeby móc je uznać nawet za późną kolację, więc trzeba było znaleźć dla nich jakieś zastosowanie. No, a że kawałeczek (widać na zdjęciu, więc widać, że kawałeczek tylko) spróbowałem po upieczeniu i mi jakoś tak bardzo posmakował, to postanowiłem, że jedynie do śniadania wytrzymam. No i że zamiast klasycznej piersi – takiej wiecie – porcja obiadowa, to zrobię sobie takie jakby smarowidło na chleb, ale nie taki klasyczny zmielony pasztet, a takie kawałki mięsa z smalczykiem, który się elegancko (jak to zwykle bywa) z kaczki wytopił.
Tak właśnie powstała kacza pierś smarowita. Nie do dzielenia.
Bo dzielić to my się ostatnio bardzo lubimy. Też się czasem lubię dzielić. Ale no teraz to chyba czasami już przesadzamy. Płonie biebrzański park narodowy, a my się na paliwo składamy… dla strażaków co prawda. No ale wybaczcie na paliwo, żeby strażacy nie mieli na zielonej wyspie świata? To nawet zielone ludziki jednego z ministrów mają specjalną zniżkę na paliwo od prezesa Obajtka, a strażacy nie mają? O co chodzi? A może właśnie o to, żebyśmy się tylko dzielili i rozwiązywali wszystkie problemy. To miałoby wszystko pewnie jakiś sens (chociaż niektórzy nazwaliby to anarchią), gdyby ci co nam teraz zabierali, od naszych pieniędzy się po prostu… no wiecie. Od, no odsmarowali 😉
Polecam jak najbardziej za to kaczkę, pierś świetnie zamarynowana, potem upieczona. Niekoniecznie też trzeba zrobić to co ja. Możną ja po prostu skonsumować w całości z ziemniaczkami i mizerią (którą oczywiście można się podzielić).
Metryczka:
Czas przygotowania: 10 minut
Czas marynowania: nawet do 40 godzin
Czas pieczenia: 1 godzina i 40 minut
Temperatura pieczenia: najpierw około 10 minut na dużym grillu w piekarniku, potem góra – dół 180 stopni Celsjusza
Dla ilu osób: piersi są dwie, więc dla jednej 🙂
Ile ma kalorii: ma dwie kaczorię
Składniki na przepyszną kaczkę do smarowania na chleb:
- 2 piersi z kaczki (oczywiście ze skórą)
- pół butelki marynaty teriyaki (ja miałem Kikkoman)
- sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
- czarny świeżo mielony pieprz
- papryka suszona wędzona
- ziarenka kolendry
- kolendra młotkowana z czarnym pieprzem
- suszony tymianek
- sól
Przepis na pierś z kaczki, która zastąpi najlepszą wędlinę:
A więc przepis jest bardzo prosty, wymaga jedynie czasu, ponieważ nie da się dobrze zamarynować kaczki tak ot w chwilkę, a potem ją tak na miękko upiec w 5 minut. Jednak poza czasem, tak naprawdę nie wymaga ten przepis od nas specjalnych umiejętności i pod tym względem jest klasycznym przepisem z Prymitywnej Kuchni. Co więcej jego zastosowanie nie musi być smarowite, można te piersi po upieczeniu po prostu zjeść jako główny składnik obiadu np. Też będzie spoko. Ja jednak polecam tę wersję do końca, czyli z włożeniem na całą noc do lodówki w słoiku, tudzież jak u mnie w innym szklanym pojemniku, gdzie piersi kacze można ścisnąć. Jak chcecie, startujemy.
A więc zacząłem od zamarynowania piersi z kaczek (te jak widać miałem dwie i te składniki są mniej więcej na dwie średniej wielkości piersi).Najpierw je solidnie natarłem solą i czarnym świeżo mielonym pieprzem, pieprzem z młotkowaną kolendrą i papryką suszoną ale tą wędzoną. Do tego posypałem lekko tymiankiem i ziarenkami całej kolendry. Następnie nasmarowałem sosem teriyaki i dodałem sok z pomarańczy. W plastikowym pojemniku, który szczelnie zamknąłem włożyłem do lodówki na około 40 godzin.
Po tym czasie wyjąłem piersi z marynaty i nie obmywałem z niej, tylko przełożyłem do naczynia żaroodpornego, trochę marynaty która została w pojemniku przełożyłem na wierzch kaczki i wstawiłem do piekarnika w opcji najmocniejszy grill z góry. Najważniejsze w tym momencie kaczki muszą być skórą do góry (ponieważ w tym pierwszym momencie muszą ona puścić tłuszcz – to taki element, który oszczędza nam podsmażanie kaczki na patelni). Po około 8 minutach, jak skórka ładnie się wytopiła i lekko przypiekła, zmieniłem opcję w piekarniku na góra – dół i 180 stopni Celsjusza. Kaczki przełożyłem na drugą stronę – czyli skórą do dołu i piekłem mniej więcej 1 godzinę i 30 minut (dwa razy przekładając z jednej strony na drugą).
Kiedy kaczka się już upiekła, wyciągnąłem ją i ostudziłem (tak mniej więcej 20 – 30 minut). Następnie ściągnąłem skórę (i wyrzuciłem), piersi pokroiłem w wąskie paseczki i włożyłem do szklanego pojemnika. Wlałem tłuszcz (bez teriyaki) do pojemnika z piersiami, docisnąłem je mocno, tak żeby tłuszcz rozprowadził się pomiędzy kawałki kaczki. Wstawiłem do lodówki na 12 godzin (u mnie na noc). No i rano, taka kaczka jest idealna na pieczywo, do kanapek, czy sandwiczy. Polecam i oczywiście smacznego!
PS
Poniżej również sposób podania, może być z jakimś fajnym sosem np. chipotle i jakimś świeżym warzywem (chociaż kiszonka też byłaby całkiem ok).
Zobacz podobne przepisy:
- Smażona pierś kaczki w sosie z cytrusów
- Rosół
- Kaczka w sosie z borowików
- Piersi kacze długo pieczone
- Udka kaczki z figami
- Kaczka stir-fry
- Kaczka w jabłkach i suszonych morelach podana z patelni
- Pasztet z kaczki deluxe