Kurczak z pędami bambusa

Jak wiadomo samymi wspomnieniami człowiek nie przeżyje. Tak i ja nie przeżyję myśląc o wczorajszym cheesburgerze. Trzeba coś wszamać. W wyborze danie pomogło mi bardzo to, że wczoraj kupiłem pierś z kurczaka z myślą o obiedzie dla Ninki. No ale, Ninka zjadła u mamy i u mnie w sumie tylko kolację.

A ja już pierś miałem. Wiedząc, że u mnie jeść nie będzie, pokroiłem mięso na drobne kawałki i zamarynowałem. No bo przecież ja miałem cheesburgera. Ale uznałem, że zrobię go jakoś szybko na patelni a la po chińsku.

W Chinach jak już wiecie spędziłem trochę czasu i wiem, że zjeść da się wszystko i w zasadzie w każdym zestawieniu. Co ciekawe w czasie 5 miesięcy (na dwa podejścia) w Chinach, tylko raz i to lekko się podtrułem. Było to w Leshan, kiedy czekaliśmy na oświecenie Wielkiego Buddy.  To znaczy, przyjechaliśmy tam z kumplem w nocy, więc żeby go zobaczyć trzeba było poczekać do następnego dnia.

Poszliśmy więc „w miasto”, jak to się mówi. No i stołowaliśmy się na jednym z ulicznych grillów. Stety, niestety w tamtym okresie (2004 rok), biały turysta w nocy na chińskiej ulicy to nie było zjawisko częste. Tak trafiliśmy w zainteresowania (ciekawymi okazjami zoologicznymi) dwóch Chińczyków i Chinki, którzy się do nas przysiedli. Ni w ząb nie mówili po angielsku. Śmieszne było, bo jeden miał koszulkę Slayer i cały czas ją pokazując wykrzykiwał „Meeeetaaaalikaaaaa!”.

No ale nie ważne co wykrzykiwał, tylko czym nas poczęstowali. Jadałem w Chinach różne potrawy, żaby na patyku, węże jakieś, owoce morza najróżniejsze, szarańcze i inne owady… To co jednak dali jako poczęstunek do piwa, chyba mnie załatwiło. Były to chipsy. Czarne chipsy. Piekielnie ostre. Z takich czarnych żuczków. Nie powiem, żeby były złe. No ale przez trzy dni, nie byłem w stanie napić się piwa, co bardzo martwiło mojego kompana w podróży.

Mniej szczęścia w Chinach miał jeden z moich kolegów kilka lat wcześniej, kiedy tak się zatruł, że trafił do szpitala. Ale to już inna, naprawdę dość dramatyczna historia, która na pewno też kiedyś dla Was spiszę.

Do sedna. Lubię czasem coś zrobić tak, żeby śmierdziało w kuchni sosem sojowym i tak też tego kurczaka zamarynowałem. Danie zupełnie niezłe, na szybko, panda by się nie najadła, ale na konkretną kolację wystarczy spokojnie.

Metryczka:

Czas przygotowania: 10 minut

Dla ilu osób: dla 1 osoby, jeśli chcesz więcej, daj więcej wszystkiego

Ile to ma kalorii: bez stresu

Składniki na piersi kurczaka z pędami bambusa i nie tylko:

  • jedna pierś z kurczaka
  • 1/3 słoiczka pędów bambusa (kupiłem za jakieś grosze w jednej z sieci handlowych)
  • 4 cm pora (twarda, jasnozielona część)
  • kawałek czerwonej papryki
  • 2 cebulki dymki
  • pieprz syczuański
  • sos sojowy
  • sól
  • oliwa z oliwek
  • ryż jaśminowy (ten lubię najbardziej)

Przepis (idealnie byłoby w woku):

Podaje to danie z ryżem, ale można zjeść po prostu samo mięso. Więc gotuję sobie najpierw ryż jaśminowy, dopiero jak ocieka (gotuję z wora) zabieram się za przygotowanie dania.

Dzień wcześniej zamarynowałem kurczaka (można to też zrobić godzinę, dwie przed przygotowaniem). Pokroiłem w małe kawałki, posoliłem, natarłem pieprzem syczuańskim, podlałem kapką oliwy i sosem sojowym).

Kroję warzywa na średniej wielkości kawałki. Rozgrzewam na patelni oliwę (dość mocny „ogień”, tak 7 w skali 1 – 10) i wrzucam kawałki kurczaka. Cały czas mieszam w czasie smażenia. Po minucie wlewam na patelnię około dwóch łyżek oliwy z oliwy (na oko, ale tak mniej więcej). Cały czas mieszam. W kuchni chińskiej dla dań smażonych to podstawa. Po mniej więcej 3 minutach wrzucam pędy bambusa.

No i co? No i mieszam 🙂 Po upływie następnej minuty dorzucam pozostałe warzywa. Znów mieszam. Dolewam około łyżki oliwy z oliwek i posypuje niewielką ilością pieprzu syczuańskiego. Dwie minuty i danie gotowe. Kurczak nie powinien być bardzo miękki, ale oczywiście nie może być surowy w środku. Smacznego!

baner_eboka

kurczak_z_pedami_bambusa

Zobacz podobne przepisy:

Komentarze

Fatal error: Uncaught Exception: 12: REST API is deprecated for versions v2.1 and higher (12) thrown in /wp-content/plugins/seo-facebook-comments/facebook/base_facebook.php on line 1273