Pasztet wieprzowy „taty”
Słowo się rzekło. Więc jest pierwszy „gościnny” wpis. No i ja mimo tego, że przyjechałem dość późnym wieczorem, już ugoszczony. Dlatego też boję się trochę tej drugiej części weekendu. To po jaką cholerę pół tygodnia byłem na „diecie śledziowej”? Najgorsze jest to, że nie potrafię się powstrzymać. Zawsze jak przyjeżdżam do rodziców tak jest. A […]