Dzisiaj zrobiłem coś okropnego. Tak okropnego, że zjadłem już 1/3. To właśnie w tym jest najokropniejsze, że w zasadzie kroję sobie po kawałeczku, małym kawałeczku. Tylko, że po chwili orientuje się, że tych kawałeczków było już cztery i nie ma prawie pół tarty.
Nie wiem jak silną trzeba mieć wole, żeby się przed tym powstrzymać. Co tu będę dużo pisał, po prostu ta tarta jest, według mojej prymitywnej gęby, obrzydliwie smaczna.
Generalnie wolę tarty wytrawne, od tych słodkich. W zasadzie to lubię ich większość. Nie wiem co musiałoby na niej być, żeby mnie jakoś nie kusiła. Ta dzisiejsza to w zasadzie eksperyment. Takiej jeszcze nie robiłem. Początkowo myślałem po prostu o takiej zwykłej tarcie z brokułami. Jednak przypomniałem sobie, że w związku z porannym spotkaniem połączonym ze śniadaniem u mnie, kolega przyniósł paczkę boczku, którego nie zużyliśmy do jajecznicy (świętokradztwo stuprocentowe), ponieważ on „nie jada mięsa we wtorki” (chore nie?).
Więc miałem boczek i pomyślałem sobie, że zrobię w takim razie taką klasyczną tartę z brokułami i boczkiem. Z drugiej strony co to za banalna tarta? Trzeba coś do niej dorzucić. No jak to co? Pleśniaka. Ot, cały proces myślenia prymitywnego faceta w kuchni.
Jak już wiecie efekt jest zadowalający podniebienie (zjedzone 1/3 w naciągane lekko 20 minut), ale niekoniecznie umysł (który nie może pogodzić się ze swoją słabością i na pewno myślenie o tym zajmie mu więcej niż 20 minut, ale podobno od myślenia kalorii spala się najwięcej). W sumie prawie remis, ale na pewno nie walkower (jakby się początkowo wydawało).
A zapomniałbym, znalazłem też wierszyk trzy i pół letniej Nadki z Listvjanki w okręgu Irkuckim, który brzmi tak (wolne tłumaczenie):
„Когда пришло сильные морозы
Байкал ушел толстый лед
Так что не едим сегодня омуль
Пирог с заварным кремом только с голубым сыром.”
Jak widzicie dziecko nie nauczyło się jeszcze co to rymy, ale chyba wybaczymy? W polskim (wolnym) tłumaczeniu, brzmi trochę lepiej.
„Gdy nadeszły srogie mrozy
Bajkał zaszedł gruby lód
Więc nie jemy dziś omula
Tylko tartę z serem blue.”
Tak przy okazji Bajkału, to muszę przyznać, że w „dwutysięcznym którymś tam roku” (tak mi się cytat z Kazika Staszewskiego przyplątał) spędziłem nad jeziorem dobre dwa tygodnie. To były naprawdę intensywne dwa tygodnie, w czasie których po raz kolejny przekonałem się, że w Rosji ludzie potrafią być naprawdę przyjaźni. Zresztą przekonałem się o tym nie raz będąc w Rosji, a spędziłem tam lekko licząc dobre kilka miesięcy (między innymi miesiąc studiowania w Moskwie, Petersburg, ale też niezliczone podróże kolejką transsyberyjską, eksplorowanie Syberii, itd.).
Nad Bajkałem co prawda nikt nie częstował nas tartą z brokułami, ale ludzie obdarowywali nas wszystkim. A jeden rynek, specjalnie dla nas złowił właśnie omula, którego wyśmienicie nam przyrządził.
Długie opowieści, czas wracać na ziemię. Przedstawiam tartę z brokułami i serem pleśniowym. Oczywiście polecam!
Metryczka:
Czas przygotowania: 30 minut
Czas pieczenia: 40 minut
Temperatura pieczenia: 190 stopni Celsjusza
Dla ilu osób: hehe, pewnie starczyłoby dla czterech
Ile to ma kalorii: jak przeczytałem na opakowaniu od masła, 100 gram masła ma 753 kilokalorie, tutaj jest 150 gram masła, więc sam maślany wkład daje około 1150 kilokalorii. Jak dodacie śmietanę, jajka, boczek… Taka tartunia cała to lekko ma z 3000.
Składniki na wytrawną tartę:
Składniki na ciasto
- 150 gram masła
- szklanka mąki pszennej
- 4 – 5 łyżek zimnej wody
Składniki na esencję, czyli to co w środku
- Brokuł (jedna sztuka)
- 3 jaja kurze
- 150 mililitrów śmietany 18%
- 4 plastry boczku wędzonego
- por (ta część jasno zielona, kawałek około 8 centymetrów)
- 100 gram sera pleśniowego dojrzewającego (ja użyłem opakowanie President Blue d’Auveregne, z błękitnym lazurem wyjdzie równie dobre)
- 1 średniej wielkości cebula czosnkowa (to taka zupełnie biała, możecie użyć zwykłej)
- łyżeczka czarnego mielonego pieprzu
- łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
- łyżeczka soli
Przepis (trochę wyrabiania, smażenia, mieszania, pieczenia – miks kulinarny):
To przepis na taką prostą wersję ciasta, bez długich ceregieli i wcześniejszego wypiekania ciasta. Zacząłem oczywiście od jego przygotowania. 150 gram masła pokroiłem w cienkie paski i przerzuciłem do mojej wielkiej michy. Dosypałem szklankę mąki pszennej oraz szczyptę soli i rękami wyrobiłem. Kiedy uzyskałem dość kruche ciasto, dodałem 4 łyżki wody (kranówy) i jeszcze raz wyrobiłem. Uzyskuje się jednolite, ale raczej bardzo tłuste ciasto. Uformowałem z niego kulkę i wstawiłem do zamrażarki.
Brokuła obrałem i wyciąłem same „różyczki” i ugotowałem w lekko osolonej wodzie (nie za długo, około 7 minut). W czasie kiedy brokuł się gotował, pokroiłem cebulę i boczek i podsmażyłem chwilę na oliwie z oliwek. W tym czasie brokuł był już ugotowany, więc go odcedziłem.
Następnie do wysokiej miski wrzuciłem usmażoną cebulę z boczkiem, dodałem śmietanę oraz jajka. Dokładnie wymieszałem. Dodałem przyprawy (czyli pieprz, sól oraz gałkę muszkatołową) i znów wymieszałem. Dodałem świeży, pocięty na drobne kawałki por oraz rozdrobniony ser pleśniowy. Znów wymieszałem. Na koniec wrzuciłem ugotowane brokuły i jeszcze raz wymieszałem.
Ciasto wyciągnąłem z zamrażarki (uważajcie, żeby nie zamarzło) i rozwałkowałem. Jako, że nie mam dużego wałka, trochę się nierówno rozwałkowało, więc do formy do tarty przełożyłem część ciasta, a resztą wyklejałem „ubytki”. Tak żeby dokładnie i równomiernie wylepić formę. Porobiłem widelcem dziurki w cieście i odstawiłem je w formie do tarty na 5 minut do zamrażarki. W tym czasie rozgrzałem piekarnik do temperatury 190 stopni Celsjusza.
Po 5 minutach wyciągnąłem formę z ciastem z zamrażarki i rozłożyłem na niej równomiernie mój farsz brokułowo-serowy (jak wyglądała przed i po upieczeniu, możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej). Włożyłem do piekarnika i piekłem około 40 – 45 minut. Gotowe. Smacznego!
Zobacz podobne przepisy:
- Tarta z gruszkami, suszonymi pomidorami i błękitnym lazurem
- Pecan Pie bez pekanów
- Tarta cytrynowa z borówkami
- Tarta czekoladowa z truskawkami (bez pieczenia)
- Tarta ze spodem oreo z jabłkami i cynamonem
