Sajgonki z mięsem

Długo się za to zabierałem, ale w końcu się udało. Sajgonki.

Kiedyś kupiłem arkusz papieru ryżowego, ale tak sobie leżał i leżał… i leżał.

Aż się zepsuł. Papier ryżowy. Wyobrażacie sobie ile musiał leżeć? Ostatnio jednak przygotowywałem lekki catering na piknik i pomyślałem, że zrobię sajgonki ze szpinakiem. Więc znów kupiłem papier ryżowy tym razem z postanowieniem, że tym razem nie będę musiał go utylizować w inny sposób niż przez konsumpcję.

Jednak logistycznie nie dałem rady przygotować cateringu z sajgonek na 20 osób i papier został. Jednak, żeby być konsekwentny postanowienie też zostało. No i bęc. Właśnie są. Sajgonki z mięsem z udźca indyczego. Fantastyczne.

Co prawda teraz już wiem, że o ile w lepieniu pierogów, najtrudniejsze jest lepienie, tak w robieniu sajgonek, najtrudniejsze jest zawijanie. Zrobić farsz to pikuś. Ale zakleić to tak ładnie, estetycznie. Zapomnijcie. Za pierwszym razem… w moim przypadku niewykonalne (dowód oczywiście i jak zwykle na fantastycznych zdjęciach ;).

Ponadto wybrałem wariant „dla idiotów” (była kiedyś taka seria książek chyba). Czyli największe arkusze papieru ryżowego. Dzięki temu zrobiłem 10 dużych, a nie np. 30 małych sajgonek. A jakby ktoś nie wiedział i pytał „a dlaczego”, mogę tylko napisać „dlatego” i gorąco je polecić.

Metryczka:

Czas przygotowania: ponad godzinę

Dla ilu osób: 10 dużych sajgonek (czyli jak przystawka to na 10 osób, jak żeby pojeść to na 2 – 3 🙂

Ile ma kalorii: czy ktoś widział grubego Azjatę?

Składniki na sajgonki z mięsnym nadzieniem:

400 gram udźca z indyka (bez kości)
4 nieduże białe papryki
1 średnia papryka czerwona
2 średnie marchewki
5 ząbków czosnku
4 cebulki szalotki
1 pęczek zielonej pietruszki
10 arkuszy dużego papieru ryżowego (mój to ten 22 cm średnicy, jak macie mniejszy, to zużyjecie więcej i narobicie się więcej 😉
ciemny sos sojowy
olej kokosowy
pieprz syczuański
czarny mielony pieprz
sól

Przepis na cudowne sajgonki:

Mięso dokładnie umyłem i pociąłem na drobne kawałki (bardzo drobne, widać na zdjęciu poniżej z patelni). Mięsa nie czyściłem specjalnie z błon i tłuszczu, wykorzystałem dokładnie cały kawałek (wydaje mi się, to bardzo chińskie:).

Obrałem też marchewkę, szalotki, czosnek i papryki. Wszystkie warzywa pociąłem na drobną kostkę.

Do miski z poszatkowanym mięsem z indyka dodałem pokrojone szalotki i czosnek, dodałem zmielony czarny pieprz, 2 szczypty soli i 2 łyżeczki rozgniecionego w rękach pieprzu syczuańskiego. Wymieszałem dokładnie.

Na patelni rozgrzałem mocno (u mnie 7 w skali 1 – 10 na indukcji) olej kokosowy (1 łyżkę). Wrzuciłem mięso i smażyłem na dużym „ogniu” (podkręciłem do 8 – 9 u mnie na indukcji), cały czas mieszając. Po mniej więcej 4 minutach dodałem dwie łyżeczki sosu sojowego, wymieszałem i dodałem warzywa. Smażyłem jeszcze około 15 minut, prawie cały czas mieszając i dolewając jeszcze łyżkę sosu sojowego.

Na koniec dodałem grubo pokrojoną zieloną pietruszkę. Wymieszałem i smażyłem jeszcze minutę, dwie.

Tak przygotowany farsz mięsny do sajgonek przełożyłem do miski i ostudziłem.

Na duży płaski talerz (musi być większy niż średnia papieru ryżowego) wlałem ciepłą (ale nie gorącej) wodę. Teraz zaczęła się cała zabawa. Zamaczałem arkusz papieru ryżowego w wodzie na talerzu, tak mniej więcej na 5 sekund, po czym kładłem każdy arkusz na bawełnianą ścierkę, nakładałem łyżką farsz tak mniej więcej w połowie arkusza i zawijałem – najpierw do połowy, żeby zakryć farsz, następnie boki i na koniec resztę arkusza, żeby szczelnie zamknąć każdą sajgonkę. I tak 10 razy. Każda wyszła mi inna i dzięki temu bardzo oryginalna 🙂

Tak przygotowane sajgonki przełożyłem na drewnianą deskę. Rozgrzałem na patelni 4 łyżki oleju kokosowego i smażyłem wszystkie sajgonki po kilka minut z każdej strony (na „ogniu” 5 u mnie w skali 1 – 10 na indukcji). Tak, żeby ładnie się zarumieniły. Sajgonki gotowe 🙂 można podać jako przystawka z sosem sojowym, lub np. jakimś ostrym z papryczek. Smakują wybornie. Smacznego!